fot. Marcin Szymczyk

Trzecia porażka z rzędu

Redaktor Jakub Waliszewski

Jakub Waliszewski

Źródło: Legia.Net

08.10.2023 16:05

(akt. 10.10.2023 00:42)

Legioniści ulegli u siebie 1:2 Rakowowi Częstochowa w 11. kolejce PKO Ekstraklasy i jednocześnie ponieśli trzecią porażkę z rzędu. Goście objęli prowadzenie po golu Władysława Koczerhina, tuż przed przerwą "Wojskowi" wyrównali za sprawą Pawła Wszołka, a o zwycięstwie obecnego mistrza Polski zadecydowała… samobójcza bramka Rafała Augustyniaka.
PKO Ekstraklasa 2023/2024 - Kolejka 11
Legia WarszawaLegia Warszawa
1 2

(1:1)

Raków CzęstochowaRaków Częstochowa
08-10-2023 17:30 Warszawa
Szymon Marciniak CANAL+ SPORT, CANAL+ 4K
5'
26'
45'
46'
49'
49'
52'
56'
63'
64'
73'
75'
78'
80'
82'
87'
90'
90'
Centrum meczowe
Legia WarszawaRaków Częstochowa
  • 1. Vladan Kovacević

  • 25. Bogdan Racovitan

  • 15. Adnan Kovacević

    56'
  • 3. Milan Rundić

  • 7. Fran Tudor

  • 66. Giannis Papanikolaou

  • 30. Władysław Koczerhin

  • 14. Srdjan Plavsić

    64'
  • 11. John Yeboah

    64'
  • 27. Bartosz Nowak

    75'
  • 19. Ante Crnac

    75'

Rezerwy

  • 12. Antonios Tsiftsis

  • 5. Gustav Berggren

    56'
  • 8. Ben Lederman

    75'
  • 9. Łukasz Zwoliński

    75'
  • 21. Dawid Drachal

    64'
  • 33. Kamil Pestka

  • 77. Marcin Cebula

    64'
  • 93. Sonny Kittel

  • 99. Fabian Piasecki

Jak wyglądał wyjściowy skład "Wojskowych" na spotkanie z Rakowem? W bramce stanął tradycyjnie Kacper Tobiasz. Trójosobowy blok defensywny był oparty o Marco BurchaSteve'a KapuadiegoYuriego Ribeiro. Wahadła zajęli Paweł Wszołek oraz Patryk Kun. W środku pola znaleźli się Bartosz Slisz i Josue, który 6 października wyszedł z aresztu w Holandii (wydarzenia po rywalizacji w Alkmaar) razem z Radovanem Pankovem (oglądał mecz z "Medalikami" z ławki). Na "dziesiątkach" zagrali Ernest Muci oraz Marc Gual, w ataku wystąpił Tomas Pekhart.

Zabrakło m.in. Ramila Mustafajewa (zerwanie więzadła krzyżowego przedniego i uszkodzenie dwóch łąkotek), Bartosza Kapustki (rehabilitacja po operowanym wcześniej kolanie), Filipa Rejczyka (przeciążenie ścięgna Achillesa) oraz Artura Jędrzejczyka. Stoper pauzował za czerwoną kartkę z meczu z Pogonią, z tego powodu opuścił też spotkanie w Białymstoku, ale po przerwie reprezentacyjnej będzie mógł być brany pod uwagę przy ustalaniu kadry na grę ze Śląskiem we Wrocławiu (21.10, godz. 17:30).

Początek spotkania okazał się bardzo wyrównany. Zawodnicy obu drużyn byli skupieni i starali się wystrzegać prostych błędów, przez co też nie oglądaliśmy sytuacji podbramkowych. Na pierwszą z nich trzeba było poczekać do 10. minuty. Ribeiro dośrodkował z lewej strony w pole karne, do piłki dopadł Gual i uderzył w kierunku bliższego słupka, ale czujny w bramce był Vladan Kovacević.

Goście nie tworzyli większego zagrożenia z akcji, ale w 16. minucie byli blisko szczęścia po stałym fragmencie. Bartosz Nowak zacentrował z rzutu rożnego, doszło do zgrania piłki, ta trafiła do Bogdana Racovitana, który trafił w poprzeczkę.

W kolejnych minutach "Medaliki" nieco przejęły inicjatywę. Przyjezdni częściej utrzymywali się przy piłce, lecz z samej wymiany podań nic nie wynikało. Legioniści byli dobrze ustawieni i nie dopuszczali do zagrożenia w pobliżu własnej bramki.

Gdy wydawało się, że Legia odzyskała przewagę na boisku, to goście przeprowadzili szybki kontratak, który zakończył się golem. John Yeboah wycofał na 18. metr do Władysława Koczerchina, ten uderzył, piłka odbiła się jeszcze od lewego słupka i wpadła do siatki.

"Wojskowi" mieli problem z przebiciem się przez obronę Rakowa, więc zaczęli próbować strzałów z dystansu. Na takie rozwiązanie zdecydował się Muci, który w 33. minucie mocno uderzył, niestety tuż obok lewego słupka. Kilka minut później Albańczyk spróbował po raz drugi, ale tym razem Kovacević sparował piłkę na rzut rożny.

Końcówka pierwszej połowy należała do Legii. Stołeczny zespół zepchnął gości do defensywy i był coraz groźniejszy w swoich atakach. Momentami do szczęścia brakowało naprawdę niewiele. Świetną okazję miał m.in. Kun, który dobrze odnalazł się w polu karnym i uderzył w poprzeczkę. Konsekwencja się opłaciła. Tuż przed zmianą stron Ribeiro dośrodkował z lewej flanki na dalszy słupek, a Wszołek skutecznie główkował. Do przerwy było 1:1.

Od początku drugiej połowy legioniści ruszyli do ataku, ale żadna z akcji nie okazała się zagrożeniem. Najbliżej gola był Slisz, ale jego uderzenie zza pola karnego złapał na raty Kovacević. Po obiecujących pierwszych minutach częściej do głosu zaczęli dochodzić goście i spotkanie się wyrównało.

Z czasem warszawiacy znów złapali wiatr w żagle. Napór na bramkę Rakowa trwał w najlepsze, akcje były coraz groźniejsze. Dwie znakomite szanse miał wprowadzony z ławki Rafał Augustyniak. Najpierw piłkę po jego strzale wybił z linii bramkowej Giannis Papanikolaou, a po chwili 29-latek główkował w słupek.

Legionistom nie udało się wykorzystać dobrego fragmentu gry, natomiast wyjątkowo skuteczni okazali się goście. W 73. minucie Gustav Berggren zagrał na prawą stronę do Nowaka, ten podał wzdłuż bramki do Ante Crnaca, który nie zdołał dopaść do piłki, ale zrobił to Augustyniak, pechowo pakując futbolówkę do własnej siatki.

Po straconym golu akcje stołecznej drużyny straciły swój impet. Pojawiło się coraz więcej niedokładności i braku zrozumienia, przez co trudno było o dogodne sytuacje. Ostatnie minuty przypominały bicie głową w mur, a ten do końca nie dał się przebić. Legia przegrała pierwszy mecz ligowy przy Łazienkowskiej od kwietnia 2022 roku.

ZOBACZ TAKŻE:

Polecamy

Komentarze (1156)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.