Dariusz Dziekanowski

Grano dzisiaj (11.05). Gol "Dykty"

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

11.05.2022 06:00

(akt. 10.05.2022 21:22)

Jedenastego maja piłkarze Legii grali 12-krotnie. Tego dnia padł gol strzelony przez Dariusza Dziekanowskiego, który później wszyscy mogli oglądać w filmie "Piłkarski Poker".

Ostatni raz Legia grała 11 maja w sezonie 2015/16. Wówczas przegrała na wyjeździe 0:2 z Lechią Gdańsk. Zdjęcia można obejrzeć w TYM MIEJSCU. – Zagraliśmy źle i nie potrafię powiedzieć dlaczego tak się stało. Nie podjęliśmy walki i trudno stwierdzić, co poszło źle. Nie byliśmy sobą – powiedział po meczu Kasper Hamalainen.

Ważne zwycięstwo

Minęło 9 lat od wyjazdowego zwycięstwa legionistów nad Jagiellonią Białystok (3:0). Mecz ułożył się znakomicie dla drużyny trenera Jana Urbana. Już w 2. minucie gola strzelił Tomasz Jodłowiec, a kilka minut później czerwoną kartką ukarany został jeden z zawodników "Jagi". W drugiej połowie dwie bramki dla Legii zdobyli Michał Kucharczyk i Wladimer Dwaliszwili, dzięki czemu "Wojskowi" pokonali zespół Tomasza Hajty. Fotoreportaże są dostępne TUTAJ.

Ostatecznie Legia po ośmiu latach znowu została najlepszą drużyną w Polsce. Jakub Wawrzyniak tak się denerwował, że zabrał dzieci na przejażdżkę rowerową. Miroslav Radović siedział przed telewizorem, a po końcowym gwizdku zaczął skakać i śpiewać. Marek Saganowski triumfował. – Dzień wcześniej dostałem po głowie za niewykorzystane okazje w Łodzi. Powiedziałem po meczu: zobaczymy, co da nam ten punkt. I miałem rację – opowiadał napastnik ("Przegląd Sportowy", 122/2013).

Porażka w derbach  

Jedenastego maja 2010 roku piłkarze Legii doznali trzeciej z rzędu ligowej porażki. Ulegli w derbach stolicy przy Konwiktorskiej z Polonią 0:1. Była to pierwsza wygrana "Czarnych Koszul" na własnym obiekcie z "Wojskowymi" od 60 lat. Jedyną bramkę zdobył Andreu Mayoral. Dla Tomasza Jarzębowskiego był to 100. występ w barwach Legii. Zdjęcia można obejrzeć tutaj. – Jakieś tam sytuacje mieliśmy, ale ich nie wykorzystaliśmy. Nie wiem skąd to się bierze, że nie wygrywamy. Gdybyśmy wiedzieli to byśmy nie przegrywali, ale tego nie wie nikt z nas – podsumował Maciej Iwański, zawodnik Legii.

Walkower

Dziewiętnaście lat temu zespół z Łazienkowskiej pokonał Wisłę Płock. Gola na wagę trzech punktów – po pięknym uderzeniu z rzutu wolnego – strzelił Tomasz Kiełbowicz. Jak się okazało później, mecz został zweryfikowany jako walkower dla "Wojskowych" za przekroczenie limitu obcokrajowców w drużynie rywali. W ówczesnym sezonie (2002/03) Legia zajęła 4. miejsce w lidze i piąty raz w ostatnich 10 latach nie zakwalifikowała się do europejskich pucharów.

Przebąkiwanie o mistrzostwie

Po wygranej w 25. kolejce (1:0 z Widzewem, 34 lata temu), po golu Dariusza Dziekanowskiego, warszawiacy nie tylko awansowali na 2. miejsce, lecz także ich strata do lidera zmalała do 3 punktów. Kibice zaczęli przebąkiwać o mistrzostwie, ale nowy-stary trener studził nastroje. – Nasza ekstraklasa jest obecnie dużo bardziej zgniła i brudna niż kilkanaście lat temu. Kupczenie meczami, oddawanie punktów, drukowanie spotkań przez sędziów – mówił Andrzej Strejlau.

Można się było spodziewać, że przy tak szalonym pościgu wystarczy jedna wpadka, by z drużyny zeszło powietrze. Ta przydarzyła się legionistom w Katowicach, gdzie przegrali z GKS (0:1). Z ostatnich czterech meczów polegli jeszcze w dwóch, jeden zremisowali i zakończyli sezon na 3. miejscu ze stratą jeszcze wyższą niż po jesieni (12 pkt). Mimo to po rocznej przerwie uzyskali przepustkę do Europy, a Dziekanowski z 20 bramkami na koncie został królem strzelców. Na kolejnego legionistę, który wygra klasyfikację ligowych snajperów, przyjdzie kibicom poczekać aż 15 lat. Bramkę "Dykty" w meczu z Widzewem można oglądać w filmie "Piłkarski Poker".

Cenne zwycięstwo

Do końca sezonu 1968/69 legioniści już nie przegrali. Z 10 meczów aż w 7 zdobyli komplet punktów. Nadzieje odżyły, trzeba było jednak punktować. Jedenastego maja na Łazienkowską przyjechał wlokący się w ogonie tabeli ROW Rybnik, wydawało się więc, że akurat ta przeszkoda nie będzie zbyt trudna. W pierwszej godzinie warszawiacy… mocno się męczyli. – Legia nadal gra nierówno. W meczu z ROW bardziej utkwiły jej słabe akcje, zwłaszcza skrzydłowych Żmijewskiego i Gadochy oraz wyraźnie przemęczonego Deyny – pisał "Przegląd Sportowy" ("Kronika klubowa 1957–1970", s. 832). Na szczęście liderów wyręczył Andrzej Zygmunt, który w 78. minucie po rzucie rożnym strzałem głową zdobył zwycięską bramkę. W ówczesnych rozgrywkach stołeczny klub został mistrzem Polski, z 2-punktową przewagą nad Górnikiem Zabrze.

Mecz

Sezon

Strzelcy

Lechia Gdańsk – Legia Warszawa (2:0)

2015/2016

 

Jagiellonia Białystok – Legia Warszawa (0:3)

2012/2013

JodłowiecKucharczykDwaliszwili

Polonia Warszawa – Legia Warszawa (1:0)

2009/2010

 

Legia Warszawa – Wisła Płock 1:0 (walkower 3:0)

2002/2003

Kiełbowicz

GKS Bełchatów – Legia Warszawa (0:1)

1995/1996

Jóźwiak

Legia Warszawa – Hetman Zamość (3:0)

1993/1994

FedorukKruszankinKowalczyk

Legia Warszawa – Stal Mielec (1:0)

1990/1991

Cyzio

Legia Warszawa – Widzew Łódź (1:0)

1987/1988

Dziekanowski

Legia Warszawa – Zagłębie Sosnowiec (2:1)

1982/1983

KaraśAdamczyk

Legia Warszawa – ROW Rybnik (1:0)

1968/1969

Zygmunt

Odra Opole – Legia Warszawa (1:1)

1965/1966

Brychczy

Polonia Bytom – Legia Warszawa (0:0)

1962/1963

 

Polecamy

Komentarze (3)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.