Blog: Koniec duetu Zieliński - Feio przy Łazienkowskiej
05.01.2025 13:35
Od chwili zwolnienia trenera Runjaicia, Jacek Zieliński wiedział, iż to na nim leży odpowiedzialność za uratowanie sezonu 2023/24 i sięgnięcie po mistrzostwo kraju w kolejnym sezonie. Jego autorskim pomysłem był Goncalo Feio. To dyrektor sportowy wpadł na pomysł odwrócenia o 180 stopni porządków panujących w pierwszym zespole Legii. Przekonał do tego prezesa klubu, który raczej bardzo sceptycznie podchodził do tej kandydatury, znając ostatnie przygody trenera w Motorze Lublin.
Trzecie miejsce na koniec ostatniego sezonu dało duetowi Zieliński - Feio bilet do budowania mistrzowskiej Legii na sezon 2024/25. Zieliński ciężko pracował z Feio i z mediami, aby gasić kolejne mniejsze i większe sytuacje szkoleniowca. Niestety tego co stało się po meczu z Brondby nie dało się już w żaden sposób wytłumaczyć. Dariusz Mioduski nie mógł sobie pozwolić na firmowanie takich zachowań trenera własnym nazwiskiem i imieniem ukochanego klubu. To był moment, w którym Jacek Zieliński własną głową ręczył za trenera i wymusił na Goncalo oficjalne przeprosiny, na które ten wcale nie miał ochoty. Od tego dnia na Łazienkowskiej stało się jasne, iż kolejne zbrukanie dobrego imienia właściciela lub Legii skończy się zdjęciem ze świecznika dwóch głównych twarzy pionu sportowego.
Dwa kolejne wygrane mecze, awans do Ligi Konferencji i wielka uważność trenera na kolejnych konferencjach prasowych pozwoliły wyciszyć całe zamieszanie wokół pomeczowych ekscesów. Niestety narastający wewnętrzny konflikt na linii Feio - Myzyrko zaczynał wychodzić na zewnątrz i dawać jasne sygnały, że to, co było widać jeszcze chwilę wcześniej to tylko cisza przed burzą. Zbliżający się koniec roku a wraz z nim koniec kontraktu Jacka Zielińskiego zmuszał do przemyślenia, w jakiej formie miał dalej funkcjonować pion spotowy największego klubu w Polsce. Tego co miał w głowie prezes już nigdy się nie dowiemy. Wszelkie plany zdezaktualizowały się po wizycie Dariusza Mioduskiego w szatni drużyny po ostatnim meczu w tym roku. Po tej wizycie stało się jasne, że to koniec tego etapu i trenera Feio w Legii.
Za wyskok trenera natychmiast zapłacił dyrektor sportowy, gdyż jego gwarancje właśnie okazały się niewiele warte. Z uwagi na szacunek i dobre prywatne relacje z Dariuszem Mioduski Jacek Zieliński w dalszym ciągu będzie pełnił funkcje doradcze przy zarządzie klubu. Trener Feio pozostanie na swoim stanowisku ze względu na wyniki i dobrą chemię wewnątrz drużyny. Dariusz Mioduski nie zaryzykuje w tym momencie konfliktu jednocześnie z piłkarzami i kibicami stawiając na szali dalszą część sezonu, nie mając gotowego ani dyrektora sportowego, ani trenera.
Plan na najbliższe miesiące jest taki, aby to Jacek Zieliński z tylnego fotela pomógł w przeprowadzeniu najbliższego okienka transferowego i wyborze nowego dyrektora sportowego (mógłby nim zostać Łukasz Masłowski, przed którym ostatnie okienko transferowe w Jagiellonii Białystok). Trener Feio będzie dalej grał na siebie i z jego wolą wygrywania może doprowadzić Legię do szczęśliwego zakończenia obecnego sezonu. W jego trakcie nowy dyrektor sportowy będzie jednak już budował własną strategię rozwoju klubu nieuwzględniającą trenera Goncalo Feio, któremu wraz z końcem sezonu 2024/25 skończy się kontrakt, a klub po prostu nie skorzysta z możliwości jego przedłużenia.
Niewiadomą pozostaje jedynie cierpliwość prezesa Mioduskiego co do dalszych sytuacji kontrowersyjnych obecnego szkoleniowca i efektywność nowego dyrektora sportowego w poszukiwaniu kolejnego zagranicznego trenera Legii Warszawa.
Radosław Szczęsnowicz
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.