22. urodziny Jakuba Rzeźniczaka

Mając szesnaście lat trenował już z pierwszym zespołem, po czym zadebiutował w Ekstraklasie przeciwko Odrze Wodzisław. Będąc zawodnikiem Widzewa rozegrał 11 spotkań ligowych. "Rzeźnik" szybko wpadł w oko menadżerom wielu klubów z Ekstraklasy. Starały się o niego chociażby takie kluby jak Górnik Zabrze, Pogoń Szczecin czy Wisła Płock. Niespełna siedemnastoletni zawodnik otrzymał również ofertę z warszawskiego zespołu. Po rozmowach z rodzicami ostatecznie trafił na Łazienkowską. - Legia na pewno jest klubem bardzo dobrze poukładanym organizacyjnie i finansowo. Cele, o jakie walczy, też są wysokie, więc ta oferta jest atrakcyjna pod względem sportowym - mówił tuż po przyjściu do Legii utalentowany zawodnik. Sztab szkoleniowy po dwóch latach gry młodego obrońcy, zdecydował wypożyczyć go do poprzedniego klubu. W Widzewie Kuba również nie mógł się odnaleźć. Dobre mecze przeplatał złymi, przez co później większość spotkań oglądał z ławki dla rezerwowych. Dość ważnym wydarzeniem w karierze Rzeźniczaka był mecz pomiędzy Widzewem a Legią. W jego końcówce ostrym i zdecydowanym faulem powalił grającego w barwach Legii, Eltona Brandao. Brazylijczyk sam chciał wymierzyć sprawiedliwość przez co dostał czerwoną kartkę. Tuż po meczu miało dojść do jeszcze bardziej nieprzyjemnej sytuacji. Kierownik drużyny stołecznej, Ireneusz Zawadzki miał powiedzieć Kubie,, że nie ma po co wracać do Legii. Zawodnik ten jednak wrócił do stołecznego zespołu po roku gry w Widzewie. Wielu kibiców wyrażało wtedy swoja dezaprobatę. W klubie jednak zapomniano o całym incydencie, a Rzeźniczak dość niespodziewanie przebił się do podstawowego składu już jako skrajny obrońca. Reprezentant młodzieżowej reprezentacji Polski zadebiutował w barwach Legii 22 sierpnia 2004 roku w meczu z Zagłębiem Lubin. Do tej pory rozegrał 57 meczów, nie strzelając przy tym bramki. W imieniu zespołu redakcyjnego serwisu Legia.Net, życzymy młodemu zawodnikowi dużo szczęścia, zdrowia i pomyślności, a także wielu goli i sukcesów w barwach klubu z ulicy Łazienkowskiej. Sto lat Kuba!