22. urodziny Mateusza Grudzińskiego
20.06.2022 00:00
W dzieciństwie trenował sporty walki – karate i boks, a przygodę z piłką zaczął w Mewie Mińsk Mazowiecki. Grał tam chwilę, lecz mierzył się z dużo starszymi od siebie, co nie za bardzo mu się podobało. Zapisał się do lokalnego MOSiR-u, do którego nie miał daleko, wystarczyło przejść przez ulicę. – Chciałem spróbować swoich sił. Przeszedłem do klubu, który wówczas widniał pod szyldem Dąbrówka. Nazwa została zaczerpnięta od szkoły, w której były prowadzone zajęcia. W drużynie miałem znajomych z podstawówki, paru kolegów z tej samej klasy – opowiadał Grudziński.
Przez rok grał na bramce. – Fajnie było się trochę porzucać, aczkolwiek tata zawsze odciągał mnie od tej pozycji. Wolał, żebym pobiegał, a nie stał z tyłu. Szybko przeszedłem do pola, gdzie zostałem do dziś. W każdym wieku widziano mnie w defensywie, lecz nie zawsze byłem z tego zadowolony. Sprzeczałem się z trenerami, przez co udawało mi się wywalczyć miejsce w środku pola czy na pozycji skrzydłowego. Lubiłem strzelać gole, ale szkoleniowcy woleli mnie na obronie – pewnie dlatego, że od zawsze wyróżniały mnie warunki fizyczne, wzrost, solidna budowa ciała – mówił.
Później występował w Mazovii. – MOSiR to jej juniorska drużyna, przez co nie musiałem podpisywać żadnego kontraktu. Przeszedłem po prostu szczebelek wyżej. Chciałem grać w seniorach i dostałem możliwość awansu. Taką nagrodę otrzymali ci, którzy wyróżniali się w juniorach. Do tego grona należało kilka osób mających szansę na występy w IV lidze. Trenowałem tam przez pół roku, grałem w sparingach, a na spotkania ligowe schodziłem do młodszej kategorii. Nie zdążyłem zadebiutować, bo związałem się z Legią – stwierdził "Grudzień".
O zainteresowaniu "Wojskowych" usłyszał pod koniec gimnazjum, na wiosnę. – Gdy trenowałem z Mazovią, przygotowywałem się do gry w IV lidze. W tym czasie jeździłem jeszcze na mecze kadry Mazowsza, na które zostałem powoływany. W pewnym momencie działacze z Warszawy się do mnie odezwali, a ja złożyłem dokumenty do liceum w Mińsku Mazowieckim… Miałem znaleźć się w klasie o profilu matematyczno-fizycznym. W czerwcu Legia się ze mną skontaktowała. Zaproszono mnie na spotkanie, na którym pokazano struktury klubu i otoczkę. Później przyszła pora na załatwianie wszystkich spraw. Z początku miałem zostać wypożyczony na rok. Kilka razy trenowałem z ekipą z Centralnej Ligi Juniorów, potem wróciłem do swojego rocznika. W kategorii do lat 17 wystąpiłem w grach kontrolnych i po nich zmienił się pomysł na moją osobę. Definitywnie przeszedłem na Łazienkowską w wakacje – komentował.
W rozgrywkach 2016/17 grał w juniorach młodszych (U-17), a w ich końcówce zadebiutował w III-ligowych rezerwach, strzelając gola. Potem przez półtora sezonu rywalizował w Centralnej Lidze Juniorów, a na początku 2018 roku został wypożyczony do Victorii Sulejówek. Później wrócił do Legii, występował w "dwójce" – zarówno w lidze, jak i Pucharze Polski, a także pierwszy raz zagrał w "jedynce" (z Pogonią Szczecin; 1:2). Następne półtora roku spędził na trzech wypożyczeniach – w Zagłębiu Sosnowiec, Zniczu Pruszków i Radomiaku Radom.
Na początku br. Grudziński wrócił do Legii. Pojechał na zgrupowanie do Dubaju, po którym został w pierwszym zespole. Wiosną wspomagał rezerwy, zagrał osiem razy w III lidze – strzelił 2 gole i wywalczył 1 asystę. W kwietniu miał okazję drugi raz wystąpić w ekstraklasie (ze Stalą w Mielcu; 1:2). Obecnie przygotowuje się do sezonu (2022/23) z "jedynką", w niedzielę pokazał się z dobrej strony w sparingu z Chojniczanką Chojnice.
Z okazji urodzin, cała redakcja Legia.Net życzy Mateuszowi dużo zdrowia, jak najlepszej formy, wielu wspaniałych chwil w Legii, szczęścia i radości. Sto lat!
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.