61. rocznica Powstania Warszawskiego
01.08.2005 00:02
1 sierpnia 2005 roku obchodzimy kolejną, już sześćdziesiątą pierwszą rocznicę Powstania Warszawskiego. Jako warszawiacy, mieszkańcy naszego miasta i kibice najwspanialszego klubu na Ziemi, czujemy się związani z tym wydarzeniem oraz z ludzmi wtedy walczącymi. Dla nas. Właśnie w tym dniu, pragniemy Im Wszystkim złożyć ogromne wyrazy szacunku, a poległych w walce, uczcić w należny Im sposób.
Pragniemy także, aby bohaterstwo i odwaga Warszawiaków tkiwła zawsze w pamięci kolejnych pokoleń, szczególnie współczesnej młodzieży. Pamiętajcie nasi drodzy, że komuś dzisiejszą Warszawę zawdzięczacie. Pamiętajcie o Powstańcach. Wszystkich, którzy nie znają historii Powstania, bądź znają ją słabo, polecamy poniższy tekst.
Dnia 1 sierpnia 1944 roku rozpoczęło się w Warszawie powstanie, które historia nazwała Powstaniem Warszawskim. Decyzja o podjęciu walki nosiła wszelkie cechy greckiej tragedii – każdy wybór był zły. Niemcy postanowili utworzyć w Stolicy twierdzę, która długo broniłaby się przed atakami Sowietów. Wezwano ludność Warszawy do budowy umocnień. Niestawiennictwo młodych mężczyzn na przymusowych robotach mogłoby spowodować falę masowych aresztowań, co zniweczyłoby plany odbicia miasta z rąk wroga. Akcję należało więc przyspieszyć.
Powstanie miało stać się również pewną manifestacją polityczną. Już wtedy wiadomo było, że Polska znajdzie się pod jurysdykcją Stalina. Dowódcami powstania, oraz rządem w Londynie, kierowała chęć przywitania wojsk wyzwoleńczych w charakterze gospodarzy. Miało to ułatwić możliwość samostanowienia. Dziś wiemy już, że nadzieje te były złudne.
1 sierpnia 1944 roku w Warszawie rozpoczęło się powstanie. Do walki po stronie AK (oraz niewielkich oddziałów NSZ i AL) stanęło 36 tysięcy żołnierzy, słabo uzbrojonych (co 23 żołnierz powstania miał pistolet), przeważnie w broń własnej produkcji, czy też zdobyczną niemiecką, do której jednak często brakowało amunicji. Niemcy przeciwstawili powstańcom początkowo, doskonale uzbrojonych, 16 tysięcy żołnierzy, do których dołączyło w dalszych fazach walk kolejne 25 tysięcy żołnierzy, wspartych przez lotnictwo, czołgi i artylerię. Dowódcą powstania był generał Antoni Chruściel „Monter” – komendant „Okręgu AK Warszawa”
Wybuch powstania zaskoczył okupantów i wzbudził powszechny entuzjazm warszawiaków. Ludność Stolicy wywieszała flagi narodowe, śpiewano pieśni patriotyczne. Ujawniły się władze podziemne, a Warszawa poczuła się wolnym miastem. Po początkowych sukcesach, po raz kolejny w tej wojnie Polska została pozostawiona sama sobie. Zachodni alianci przez długi czas milczeli, natomiast Stalin pozwolił, aby hitlerowcy zniszczyli powstańców i Warszawę. Wydał rozkaz o zatrzymaniu swoich armii, jednocześnie udając, że nic nie wie o Powstaniu.
5 sierpnia Niemcy przystąpili do kontrataku, nierzadko wykorzystując cywilną ludność stolicy, jako „żywe tarcze”. O każdą dzielnicę, każdą ulicę, trwały zacięte walki, mimo gigantycznej dysproporcji sił. Powstańcy dokonywali cudów, zdobywali się na bohaterstwo w skali wręcz nieprawdopodobnej. Nie było, znanej przecież z innych pól walki, dezercji. Każdy czuł się odpowiedzialny za miasto, za kolegę, choć wiedział, że następny dzień, może być ostatnim dniem jego życia.
Niestety nie powiodła się próba odsieczy dla Powstańców ze strony Puszczy Kampinoskiej. W nocy z 1 na 2 września ostatnie oddziały broniące Starego Miasta przeszły kanałami do Śródmieścia. Hitler osobiście wydał rozkaz zabicia każdego mieszkańca Warszawy. Miasto miało być zrównane z ziemią. W tym czasie oddziały hitlerowskie wymordowały w ruinach Starego miasta około 35 tysięcy ludności.
Na początku września padły reduty powstańcze na Powiślu, a w połowie miesiąca Niemcy opanowali cały zachodni brzeg Wisły. 24 września ruszyło niemieckie natarcie na Mokotowie, który bronił się jeszcze trzy dni. W tym samym czasie hitlerowskie wojska pancerne zdobyły Żoliborz. Sytuacja w Stolicy stawała się coraz bardziej dramatyczna. Szalały pożary, po unieruchomieniu przez Niemców filtrów, brakowało wody. Panował głód, a ulice pełne były powstańczych grobów. Mimo niesprzyjających warunków wciąż trwała chęć oporu.
Dnia 2 października 1944 roku, wobec dramatycznej sytuacji osamotnionego miasta, przedstawiciele Komendy Głównej AK podpisali akt kapitulacji. Powstanie trwało 63 dni. Straty powstańcze to około 20 tysięcy żołnierzy AK oraz 3 tysiące kościuszkowców. Ponadto w masowych egzekucjach, pożarach i zawaleniach domów zginęło 180 tysięcy osób cywilnych. Straty niemieckie to około 17 tysięcy żołnierzy, co wobec przewagi uzbrojenia, niewiarygodnie bestialskich metod walki i represji i tak jest liczbą ogromną. Po kapitulacji specjalne oddziały niemieckie przystąpiły do burzenia miasta. Spalono i wysadzono w powietrze 80% budynków. Infrastruktura Warszawy przestała istnieć.
Mimo pozornej klęski politycznej powstania, ofiary nie były zupełnie daremne. Stalin przekonał się, że sowietyzacja Polaków nie pójdzie łatwo i musiał powściągnąć myśl, o utworzeniu z Polski kolejnej radzieckiej republiki. Zagłada Stolicy kosztowała też jego wojska kilka miesięcy zastoju na froncie, przez co nie mógł liczyć na podbój większej części Niemiec. Bezczynność AK w momencie wkroczenia Armii Czerwonej do Warszawy, wzmocniłaby tylko propagandę radziecką o rzekomej współpracy armii podziemnej z okupantem i pozwoliłaby zniszczyć setki tysięcy jej członków bez specjalnego rozgłosu.
Dziś Warszawa nie jest może najpiękniejszym z polskich miast, nie ma w niej wielu zabytków, które przyciągałyby turystów. Ale każda ulica, każda dzielnica Śródmieścia, Woli, Żoliborza czy Mokotowa, pamięta wyczyn jej mieszkańców, którzy chcieli wyzwolić swoje miasto. Dzięki nim możemy być dumni, że mieszkamy właśnie tu. Możemy być dumni, że naszych (przecież często) dziadków, babcie stać było na zryw na taką skalę. Możemy być dumni, że jesteśmy Warszawiakami.
Wszelkie próby deprecjonowania tej walki, wydają się nie na miejscu. Wszelkie próby porównywania szans militarnych i opierania na tym wywodów o sensie powstania są absolutnie chybione i świadczą tylko o braku zrozumienia dla motywacji, które kierowały powstańcami. Wypisywane na przeróżnych forach zajadłe komentarze mieszkańców innych miast o Powstaniu Warszawskim, czy też o akcji Cały Naród Buduje Stolicę, świadczą niestety o kulturze i dyletanctwie niektórych. Dlatego tak ważna jest świadomość, która powinna tkwić w nas – Warszawiakach. Świadomość o czymś niezwykłym, na co 61 lat temu zdobyli się mieszkańcy naszego miasta.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.