Aby kogoś kupić, muszą najpierw kogoś sprzedać
28.08.2007 08:46
Legia nie może kupić żadnego zawodnika, jeśli kogoś nie sprzeda. Jedynym piłkarzem, którego klub chętnie by się pozbył jest <b>Junior</b>. Brazylijczyk rok temu przyszedł za 450 tys. euro, ale nigdy nie potwierdził, że jest wart choć połowy tych pieniędzy. Gdyby nadarzyła się okazja klub sprzedałby chętnie <b>Marcina Burkhardta</b>. <b>Rogerowi</b> przygląda się PSG, ale transfer jest bardzo wątpliwy.
Nie brak spekulacji na temat przyszłości Rogera. Przygląda mu się Paris Saint Germain, o czym pisaliśmy już dwa tygodnie temu. Do transferu droga jednak bardzo daleka, bo PSG śledzi poczynania dziesiątek piłkarzy, a rozmowy na temat transferu podejmuje z nielicznymi. - Byłem z wysłannikiem PSG Edkiem Pecoutem na meczu z Groclinem (1:0) i nikt mu nie zaimponował. Transfer Rogera wydaje mi się bardzo wątpliwy - mówi menedżer z Paryża Tadeusz Fogiel. Sam Roger pochwalił się jednak zainteresowaniem ze strony słynnego klubu na swojej stronie internetowej.
- Poza tym Paris Saint Germain nie ma pieniędzy na transfery. Musi najpierw pozbyć się Kolumbijczyka Mario Yepesa i Argentyńczyka Marcelo Gallardo. A Legia na pewno zażąda przecież 2,5-3 mln euro. Na ostatnim meczu z Zagłębiem nie było żadnego przedstawiciela paryskiego klubu, może najwyżej jakiś menedżer, który zapewniał, że działa w imieniu klubu - dodaje Fogiel, który jest doskonale rozeznany w sytuacji w paryskim klubie.
Jeśli Roger zostanie, to ciężko będzie o powrót do składu Marcinowi Burkhardtowi. Pomocnik miał szukać sobie klubu, ale pozostanie na tę rundę w Warszawie. - Marcin postanowił zostać w Legii. Nawet nie szukam mu teraz klubu. Interesował się nim ŁKS, ale nie chciał tam iść Zagraniczny kierunek teraz nie wchodzi w grę, Marcin po kontuzji nie jest do tego przygotowany - mówi menedżer piłkarza Grzegorz Bednarz.
Może napastnik?
- Z tego co wiem, to nie planujemy żadnych transferów. Choć przyjemnie byłoby zaskoczyć kibiców, tak jak zrobiliśmy w przypadku pozyskanego z Cracovii Piotra Gizy. Dlatego wątpię, by ktoś teraz od nas odszedł - mówi Paweł Kosmala, członek Rady Nadzorczej Legii
Jeśli dojdzie do transferu w ostatniej chwili, będzie to sprowadzenie napastnika. Atak jest bowiem najsłabiej obsadzoną formacją. W kadrze są tylko trzej napastnicy Takesure Chinyama, Bartłomiej Grzelak i Maciej Korzym (nie licząc kontuzjowanego Sebastiana Szałachowskiego). Pewne miejsce w składzie ma Grzelak, którego czasami wspiera Chinyama. Trener Jan Urban nie jest jednak zachwycony napastnikiem z Zimbabwe, bo choć Chinyama potrafi grać bardzo efektownie, to gorzej z efektywnością. Szybki napastnik, choć talentu mu nie brakuje, ma kłopoty z taktyką i podejmowaniem na boisku odpowiednich decyzji.
NIEWYPAŁ
Junior trafił do Legii rok temu za 450 tys. euro z Tawriji Symferopol. W lidze ukraińskiej miał niezłą markę i ówczesny trener Dariusz Wdowczyk liczył, że rozwiąże problemy ze środkiem pola. Jego transfer okazał się jednak wielkim niewypałem. 29-letni obecnie Brazylijczyk zagrał w lidze 13 meczów, ale tylko cztery w pierwszym składzie. Strzelił jednego gola, w spotkaniu z Górnikiem Łęczna (5:0). W tym sezonie jeszcze ani razu nie pojawił się na boisku. Na treningach dobrze sobie radzi, ale nie potrafi umiejętności potwierdzić w meczach o stawkę.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.