Adam Topolski: Chinyama to nie jest wielki piłkarz
25.09.2009 00:01
- Na obu szkoleniowcach spoczywa duża odpowiedzialność. Siły drużyn są wyrównane, faworyta nie ma. Poznaniacy ostatnio grają słabiej, ale pamiętajmy, jak świetnie zaczęli sezon, jak grali w pucharach. Lech ma większy potencjał. Faworyta nie ma, wygra drużyna lepiej ustawiona przez trenera - mówi przed piątkowym hitem ekstraklasy <b>Adam Topolski</b>, były zawodnik Legii, który był też trenerem piłkarzy Lecha.
Mówi się, że na ten mecz piłkarzy nie trzeba mobilizować, ale czy na pewno tak jest?
- Niektórych graczy jednak trzeba motywować. Umiejętności zespołów są praktycznie równe, więc wygra ten ze szkoleniowców, który lepiej przygotuje swój zespół mentalnie. Gdy byłem trenerem Lecha, też "pompowałem" piłkarzy, choć klub był wtedy biedniejszy i gry z Legią miały chyba jeszcze większą wagę niż teraz.
We wtorek prowadzony przez pana GKP zagra z Legią w Pucharze Polski. Na pewno zna pan już słabsze strony warszawian.
- Mankamentem Legii są... luki w obronie. To paradoks, bo choć Legia traci bardzo mało goli, pozwala rywalom na stworzenie sytuacji podbramkowych. Kluczowe jest ograniczenie miejsca Maciejowi Iwańskiemu. Nawet Lechia Gdańsk, gdy zastosowała pressing, nieźle radziła sobie z legionistami. Dzięki temu potrafiła stworzyć sobie dwie-trzy klarowne sytuacje.
Takesure Chinyama - brawa za dochodzenie do sytuacji czy nagana za nieskuteczność?
- Chinyama to nie jest wielki piłkarz. Jest silny i - jak pan zauważył - ma dużo okazji, ale bez dobrej gry linii środkowej jest mało szkodliwy. Lech może mieć jednak z nim problem, bo kontuzjowany jest Manuel Arboleda. O postawę Bartka Bosackiego byłbym spokojny, ale na równie wysokim poziomie jak on będzie musiał zagrać też drugi ze stoperów.
Lech też mógł mieć w ataku silnego, czarnoskórego piłkarza. Mouhamadou Traore grał u pana w GKP, potem mógł przejść do Lecha, ale ostatecznie trafił do Lubina.
- Uważam, że Traore jest nawet lepszy od Chinyamy! Ma niezłą technikę użytkową, dobrze gra jeden na jednego, a do tego jest mocny fizycznie. Polecałem go do Lecha, uważam, że pasowałby stylem gry do poznańskiego zespołu. Szkoda, że nie trafił na Bułgarską, Traore miałby świetne warunki rozwoju, a Lech dobrego zawodnika.
Adam Topolski urodził się w Wielkopolsce, ale do Lecha trafił dopiero na przełomie stuleci, dwukrotnie pełniąc w nim rolę szkoleniowca. Dla Legii w latach 1973-81 rozegrał 288 spotkań, strzelił 23 bramki. Obecnie jest trenerem pierwszoligowego GKP Gorzów.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.