Domyślne zdjęcie Legia.Net

Afrykańskie testy – gdzie trafi Kassenu?

Piotr Stosio

Źródło: Legia.Net

12.02.2010 20:26

(akt. 16.12.2018 13:09)

W styczniu Legia Warszawa testowała Ghańczyka <strong>Ghandiego Kassenu</strong>. Młody piłkarz, mistrz świata do lat 20, nie sprawdził się. <strong>Jan Urban</strong> - trener warszawskiego zespołu - argumentował decyzję o odrzuceniu Afrykanina tym, że piłkarz nie wzmocniłby od razu drużyny. Czy Kessenu mógł być wzmocnieniem na teraz ? Nie mógł - stwierdził w swoim felietonie Piotr Stosio.

Patrząc na to jak afrykańscy piłkarze będący dzisiaj gwiazdami zaczynali swoją przygodę w Europie, można wysnuć wniosek, że tylko nielicznym udaje się zaistanieć już na starcie. Samuel Eto`o trafił do Realu Madryt, gdzie błąkał się w rezerwach, a i po wypożyczeniu do Espanyolu nie zachwycił, zaliczając tylko epizod. Dopiero po jakimś czasie jego gwiazda rozbłysła – już w Mallorce. Mickael Essien Kolo Toure po transferze z ASEC Abidżan do Arsenalu Londyn utknął w rezerwach, w pierwszym sezonie grywał tylko w drugiej drużynie, dopiero po jakimś czasie z zapchajdziury zrobiono z niego czołowego stopera. W sierpniu trafił za ogromne pieniądze do Manchesteru City. Emannuel Adebayor po transferze do Europy dopiero po dwóch latach zaczął grać w pierwszym składzie FC Metz, skąd potem trafił do AS Monaco i do angielskiej Premiership. Zaczynał od testów w Manchesterze United oraz Zagłębiu Lubin, gdzie został szybko pogoniony. Przygarnęła go Bastia, a dopiero po kilku sezonach trafił do Lyonu.

Podobnie było z wyróżniającymi się zawodnikami z Afryki w polskiej lidze. Kalu Uche po transferze z rezerw Espanyolu do Wisły Kraków przez pierwszy rok nie zachwycał. Takesure Chinyama nie zdał testów w Legii, dopiero potem strzelił kilka bramek dla Dyskobolii, skąd ponownie ściągnięto go do Warszawy, gdzie został w poprzednim sezonie królem strzelców rozgrywek Ekstraklasy. Dickson Choto zanim został czołowym obrońcą naszej ligi ogrywał się w przeciętnym Górniku Zabrze i Pogoni Szczecin.

Wielu afrykańskich piłkarzy zaczyna swoje kariery w słabszych ligach, np. w belgijskiej (Emanuel Eboue, Didier Zokora, Yaya Toure). Europejskie kluby rozumieją, że w afrykańskich graczy trzeba najpierw zainwestować. Piłkarze z tego kontynentu muszą się zaaklimatyzować, przyzwyczaić do europejskich warunków, gdzie kultura gry również jest inna niż na Czarnym Kontynencie.

Dlatego Ghańczyk nie mógł być wzmocnieniem na dziś. Czy Kassenu dołączy do Essiena, Geremiego, Vincenta Enyenamę, Benjaniego czy Benjamina Parkera? Dowiemy się już wkrótce.

Polecamy

Komentarze (11)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.