Agresja niezbędna od zaraz
13.03.2008 08:01
Niedzielny mecz z Zagłębiem Lubin będzie dla Legii ostatnią szansą na powrót do normalności, tak przynajmniej twierdzą zarówno trener <b>Jan Urban</b>, jak i piłkarze stołecznej drużyny. Dopiero w środę rano legioniści wrócili samolotem ze Szczecina. Dzień wcześniej reprezentacja Polski rozegrała tam mecz z obcokrajowcami występującymi w naszej lidze. Na boisku pojawiło się aż ośmiu zawodników stołecznego zespołu. Prosto z lotniska piłkarze oraz trener Jan Urban przyjechali na stadion przy Łazienkowskiej , gdzie normalnie trenowali.
- Mecz w Szczecinie był dla nas tylko przyjemnym epizodem. Było miło spotkać znajomych z całej Polski. Mimo że przed spotkaniem był tylko jeden trening, to dla mnie fajne doświadczenie. Na każdych zajęciach z Leo Beenhakkerem można się czegoś nauczyć. Jednak teraz w mojej głowie jest już tylko niedzielny mecz z Zagłębiem Lubin - opowiada Jan Urban.
Szkoleniowiec stołecznego zespołu uważa, że taki przerywnik może pomóc jego drużynie. - Dzięki temu piłkarze, którzy pojechali do Szczecina, nie myśleli cały czas o ostatniej ligowej porażce. A my chcemy odbudować się psychicznie. Jeśli nie wygramy w niedzielę z Zagłębiem Lubin, to będziemy mogli mówić o kryzysie. Z czego biorą się nasze problemy? Nie mam w drużynie walczaków. Jeśli chcemy wygrywać, musimy grać agresywniej - dodaje trener Urban.
- Nasza sytuacja jest zła, ale już wiele razy przeżywałem podobne problemy. Przed nami jeszcze wiele spotkań, choć szanse na mistrzostwo już straciliśmy. Ale o puchary możemy powalczyć. Legii nigdy nie można skreślać - tłumaczy kapitan Aleksandar Vuković.
Po meczu w Sosnowcu pojawiły się opinie, że legioniści kłócą się między sobą. Wskazywano na Vukovicia i Gizę, którzy nie szczędzili sobie ostrych słów w czasie tego spotkania. - To śmieszne zarzuty. Jeśli chodzi o moje spięcia z Piotrkiem Gizą, to nie ma o czym mówić. Po prostu na gorąco tłumaczyliśmy sobie, jakie błędy popełniliśmy - kończy Vuković.
- Po spotkaniu w Sosnowcu byłem załamany. Wszyscy wiemy, jakie błędy popełniliśmy. To jednak nie zmienia sytuacji, że wciąż jesteśmy jedną drużyną i nawzajem się dopingujemy do ciężkiej pracy. Przegraliśmy z ostatnim zespołem w tabeli. Mogę obiecać, że coś takiego już się nie powtórzy. Wierzę, że w niedzielę zagramy tak dobrze jak w Szczecinie przeciwko reprezentacji Polski. Spotkanie z Zagłębiem Lubin nie będzie łatwe. Jednak my nie mamy już innego wyjścia, jak wygrywać - kończy pomocnik stołecznego zespołu Miroslav Radović.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.