Aleksandar Vuković

Aleksandar Vuković: Jest pomysł na pożegnanie Boruca

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: meczyki.pl, Pogadajmy o piłce

08.05.2022 11:25

(akt. 08.05.2022 19:35)

Aleksandar Vuković był gościem programu "Pogadajmy o piłce" w kanale Meczyki.pl. Trener Legii mówił m.in. o sytuacji Artura Boruca, który ostatni raz zagrał o stawkę w połowie lutego, w meczu z Wartą Poznań.

– Dlaczego Artur Boruc nie pojawia się w kadrze meczowej? Po zakończeniu kary trzech spotkań zawieszenia, w których w bramce stał Miszta i – moim zdaniem – wykorzystał szansę, podjąłem decyzję, że Czarek będzie dalej bronił. Powiedziałem, że mając w klubie drugiego bramkarza, nie będę woził Artura po Polsce, bo jego status, pozycja, legenda, jaką niewątpliwie jest, na to nie zasługuje. Poza tym, uważałem, że nie jest tak, że drużyna potrzebuje go w szatni w momencie, gdy nie jest pierwszym golkiperem.

Trenerowi zasugerowano, że być może Boruc chciał jeździć na mecze, był przecież w Poznaniu w roli kibica. – Bycie kibicem, a zawodnikiem w szatni, to dwie zupełnie inne sytuacje. Gracz z taką renomą, będąc na ławce, ma prawo mieć swoje humory. Młodzi ludzie mogli zareagować różnie na to, że jest w takiej pozycji, a nie w takiej, jakiej by się wszyscy spodziewali. To była dla mnie trudna decyzja, ale jedyna, jaką – moim zdaniem – mogłem wtedy podjąć. I tego się będę trzymał – stwierdził Serb.

– Artur popełnił duży błąd w rywalizacji z Wartą. Obejrzał czerwoną kartkę w momencie, gdy mecz – przy 0:1 i 30 minutach do końca – był do odwrócenia. Do tego doszło zachowanie, przez które został zawieszony na trzy spotkania. To długi okres, po którym trzeba wrócić do bramki. W tzw. międzyczasie ktoś wykorzystał szansę. Gdyby było inaczej, to pewnie rozmawialibyśmy inaczej. Czarek, który wcześniej miał problemy, kiedy dostawał szanse, nagle zaliczył jeden, drugi mecz z czystym kontem, bronił coraz pewniej. Jest też młodzieżowcem – to duża wartość, że między słupkami można zbudować takiego zawodnika i nie mieć z tym problemu. Niestety, wraz z kontuzją Miszty ten kłopot znowu się pojawił.

– Wiem, że jest pomysł na pożegnanie Boruca, ale nie będę teraz wychodził przed szereg. Myślę, że jako pierwsi powinni się do tego ustosunkować Artur czy klub. Czy zagra w dwóch pozostałych meczach ligowych? Raczej nie.

Szkoleniowiec został spytany czy prawdą jest, że Boruc nie gra w Legii być może dlatego, że Komisji Ligi nie została zapłacona jego kara 25 tys. złotych. – O powodzie, jedynym prawdziwym, już mówiłem. Okej, nie powiedziałem o tym, że w bramce stanął też Richard Strebinger. Od momentu, kiedy Artur przestał bronić, to kolejny golkiper miał wyraźną przewagę w postawie na treningach. Dlatego szansę, po kontuzji Czarka, dostał Austriak. I tym się kierowałem. Kwestie administracyjne nie decydowały o tym, że Boruc nie broni. Czy one istnieją? Trzeba się zwracać do organów, które się tym zajmują w klubie. Temat tej kary jest, ale wydaje mi się, że Komisja Ligi może się nie doczekać zapłaty – dodał "Vuko".

– Komisja Ligi ma swój proces karania. Zawodnik za złe zachowanie w trakcie meczu jest też czasami karany finansowo. To kwestia czy jest to kara, która spada tylko i wyłącznie na barki gracza, czy klub ma z potrzeby do tego wyjść. W związku z tym, że Artur zagra niedługo mecz pożegnalny, ta kara zostanie pewnie zgodnie niezapłacona.

Polecamy

Komentarze (231)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.