Aleksandar Vuković

Aleksandar Vuković: Liczyłem na grę w otwarte karty

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: sportowefakty.wp.pl

17.05.2022 20:02

(akt. 17.05.2022 20:19)

– Bardzo szanuję Artura Boruca i jego dokonania. Szczególnie te z czasów Celtiku i z okresu gry w Anglii. Nie będę miał żadnego wpływu na jego pożegnalny mecz w Legii po sezonie. Natomiast jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to zakładam, że w sobotę zagra w bramce Czarek Miszta – mówił w rozmowie z serwisem WP SportoweFakty trener "Wojskowych", Aleksandar Vuković.

W tym sezonie trener Vuković dość długo walczył z wybrykami zawodników. Były one różnej natury i różnej skali. A Serb był zawsze w tym bardzo konsekwentny i surowy. Przekonali się o tym zarówno Lirim Kastrati, Ernest Muci, jak i Artur Boruc. – Szanuję piłkarzy, ale równocześnie sam też oczekuję od nich szacunku i przestrzegania zasad naszej współpracy. W zawodowym futbolu nie ma miejsca na to, żeby każdy robił to, co chce. Ja tak pojmuję pracę trenera, że to on jest od tego, żeby żaden zawodnik nie stawiał się ponad dobrem drużyny. Jeśli ktoś tę regułę łamie, to u mnie nie może liczyć na pobłażanie – powiedział 42-letni szkoleniowiec.

– Uważam, że jestem elastyczny i zdolny do kompromisów, do dużej wyrozumiałości wobec piłkarzy, bo potrafiłem się dogadać z najtrudniejszym charakterem w Legii, jakim jest Josue. A ten najtrudniejszy charakter był jednocześnie najlepszym piłkarzem drużyny i mocno się przyczynił do tego, że Ekstraklasa dla Legii została uratowana. Zresztą obecnie mamy personalnie taką drużynę, że co chwila w tej szatni coś wybucha. Mówię otwarcie, że ten, kto w ten sposób dobrał charaktery sprowadzanych zawodników, powinien dostać Nagrodę Nobla, bo to jest mieszanka wybuchowa. Tu trzeba mieć cały czas rękę na pulsie.

– Nie mam żalu o to, że wybrano kogoś innego (na trenera Legii – red.). Bo od początku swojego powrotu byłem świadom, że pracuję tylko do końca sezonu. Sam wręcz uważałem, że czas dla mnie, by spróbować moich sił i poszukać szczęścia w innym miejscu. Rozczarowanie było tylko z tego powodu, że liczyłem na grę w otwarte karty. To była jedyna rzecz, jakiej oczekiwałem ze strony klubu. No cóż... Nie ma co oglądać się za siebie, trzeba iść naprzód.

– Pamiętam, że przed zwolnieniem mnie z Legii w 2020 r. dość mocno wyraziłem opinię, że naszym problemem jako klubu jest brak szacunku dla ludzi. I jeśli to się nie zmieni, to nic trwałego tu nie zbudujemy. Nadal mam tę samą opinię co dwa lata temu. Szacunek do człowieka to nie są najlepsze w Polsce warunki do pracy czy najwyższa krajowa pensja. Ja ten szacunek rozumiem inaczej.

– Mobilizacją i robieniem atmosfery w szatni to ja wygrałem jedno spotkanie. To było to 4:0 z Zagłębiem Lubin w grudniu przy Łazienkowskiej, gdy trafiłem do drużyny raptem 24 godziny przed meczem i nie miałem innych narzędzi. Tamta wygrana była zbudowana na emocjach, na pobudzeniu drużyny, na wejściu zawodnikom na honor i ambicję. Na odprawie nawet o hymn Polski się oparło! Ale to jest sztuka na jeden raz. Nie da się na tym budować co tydzień. Trzeba mieć plan i pomysł taktyczny. Trener, który jest nieprzygotowany taktycznie, nie ma szans na posłuch w takiej drużynie i takim klubie jak Legia.

– Jest spore zainteresowanie (jego osobą – red.), więc rozmawiam. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Na pewno chcę wybrać mądrze. Marzenie to trafić do takiego długotrwałego i mądrego projektu, do jakiego kilka lat temu trafił Marek Papszun. On wcale nie zaczynał z Rakowem od Ekstraklasy, ale w klubie mu zaufano, dano czas, pozwolono spokojnie pracować i dziś drużyna z Częstochowy jest topową siłą Ekstraklasy. Polska to jest miejsce, gdzie jako trener zaistniałem, ale mam też propozycje z zagranicy i być może z tej opcji skorzystam. Nie podjąłem jeszcze decyzji.

Całą rozmowę z Aleksandarem Vukoviciem można przeczytać w serwisie sportowefakty.wp.pl.

Polecamy

Komentarze (51)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.