Aleksandar Vuković: Mecz mógł się podobać kibicom

Redaktor Piotr KamienieckiRedaktor Maciej Ziółkowski

Piotr Kamieniecki, Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

30.10.2019 23:30

(akt. 02.11.2019 12:15)

- Za nami bardzo emocjonujące spotkanie. Takie, które mogło podobać się kibicom, natomiast mnie – nie do końca. Na własne życzenie doprowadziliśmy bowiem do dramaturgii, nie o to zawsze w tym wszystkim chodzi. Drużynie należą się oczywiście wielkie gratulacje – powiedział na konferencji pomeczowej trener Legii Warszawa, Aleksandar Vuković po meczu z Widzewem.

- Skrót meczu z Widzewem

- Trudno na chwilę obecną o bardziej wymagającego rywala w kontekście walki o awans do kolejnej rundy Pucharu Polski. Ambitna postawa gospodarzy. Niezłe pierwsze 50 minut w naszym wykonaniu. Po strzeleniu przez nas drugiego gola wkradła się dekoncentracja, następnie straciliśmy bramkę po kontrze. Niepotrzebne nerwy, ale to też się zdarza. Nie jesteśmy drużyną doskonałą. Pomimo wysokiego zwycięstwa z Wisłą w lidze, byliśmy czujni do momentu zdobycia drugiej bramki. Wtedy trochę zaczęliśmy chyba myśleć, że już jest po wszystkim. Cieszę się ze zwycięstwa, awansu i trzech trafień.

- Chwila dekoncentracji może się przytrafić. To dla nas duża nauczka. Mam nadzieję, że cały czas będziemy spotykać się z tego rodzaju problemami, żeby uświadamiać sobie, że to ciężka praca i 90 minut całkowitego oddania siebie na boisku może zagwarantować sukces. Tylko wtedy możesz liczyć na to, że wynik będzie zgodny z oczekiwaniami. Mimo straty przez nas dwóch bramek, udało się strzelić gola i wykreować jeszcze kilka okazji przed trzecim trafieniem. Świadczy to o tym, iż zespół bardzo chciał zwyciężyć i moment rozkojarzenia spadł nam z nieba. Gdybyśmy znowu gładko wygrali mecz, pewnie z tym samym kłopotem moglibyśmy się zmierzyć w kolejnym starciu ligowym. Każdy jest teraz mądrzejszy o to doświadczenie, które trzeba przekuć w inteligentną grę w kolejnych spotkaniach. Jesteśmy Legią Warszawa i zawsze będzie dochodziło do przesady w jedną i drugą stronę. Gdy wygramy kilka meczów z rzędu, niektórzy zaczną nas uświadamiać, iż jesteśmy nie wiadomo kim. Wtedy będzie to dla nas problem. Trzeba być skoncentrowanym maksymalnie, niezależnie od tego, co się dzieje na trybunach i jak prezentuje się przeciwnik. Nie będziemy skupiać się na tym, co ma miejsce poza murawą.

- Doszło tylko do jednej zmiany w wyjściowym składzie, ponieważ pokonaliśmy Wisłę Kraków 7:0. Podobno zwycięskiego składu się nie zmienia. Tym bardziej tego, który wygrał różnicą siedmiu bramek.

- Widzew to dobrze zorganizowana ekipa, która po meczu ze Śląskiem pokazała, że stać ją na ogranie kogoś z Ekstraklasy. W ich składzie znajduje się sporo graczy z przeszłością w najwyższej klasie rozgrywkowej i było to widać. Myślę, że pod kątem psychologicznym był to dla nich łatwy mecz. Łodzian nikt nie będzie ganił za to, że przegrał, bo drugoligowiec mógł z nami tylko zyskać. Pewnie trudniejszy okazał się dla nich mecz z Lechią Tomaszów Mazowiecki w jednym z ostatnich sezonów czy chociażby starcie ligowe, gdzie mają presją awansu. To klub, który zasługuje na grę w Ekstraklasie. Życzę im tego. Pomimo tego, iż jesteśmy "witani" tutaj tak jak jesteśmy, wolę grać w Łodzi niż w miejscu, gdzie na trybunach siedzi trzy tysiące osób.

Polecamy

Komentarze (67)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.