Aleksandar Vuković: Nie będę darmozjadem
22.10.2008 23:57
Zdobył dla Legii dwa mistrzostwa i jeden Puchar Polski. Grał w stolicy siedem lat. Obecnie najczęściej nie mieści się w kadrze drużyny, chodzi zrezygnowany i deklaruje: – Nic nie odmieni mojej decyzji, odchodzę w grudniu!Potrzebuję więcej takich zawodników, jak <b>Aleksandar Vuković</b>. Walecznych i doświadczonych – powtarzał kilkakrotnie podczas ubiegłego sezonu trener Legii <b>Jan Urban</b>. W przerwie letniej wszystko się jednak zmieniło. Do stolicy przyszli nowi zawodnicy, a Serb nie porozumiał się co do przedłużenia umowy z Legią (obecna obowiązuje do końca tego sezonu). Gdy kolejne rozmowy z dyrektorem sportowym <b>Mirosławem Trzeciakiem</b> nie przyniosły efektu, Vuković zrzekł się opaski kapitana.
– Żałuję, że nie pozwolono mi odejść już w czerwcu tego roku, kiedy nie porozumieliśmy się w kwestii kontraktu. Teraz źle się w klubie czuję, bo nie gram i właściwie jestem darmozjadem. Nie pasuje mi to. Tym bardziej że nie jest to wyłącznie moja wina. Dlatego przy pierwszej sposobności opuszczę klub – mówi Vuković.
Przegrywa rywalizację?
Serb gra w Legii od ośmiu lat (z przerwą na kilkumiesięczny pobyt w greckim Ergotelis). Odegrał jedną z głównych ról przy zdobyciu przez Legię mistrzostwa Polski w 2002 roku. Miał także ogromny wpływ na ostatni sukces Legii w europejskich pucharach (w 2003 roku warszawscy piłkarze jako pierwszy polski zespół w historii wyeliminowali klub holenderski – FC Utrecht). Jako kapitan poprowadził też Legię do Pucharu Polski w ubiegłym sezonie.
– Grę w Legii zawsze będę pamiętał z rozrzewnieniem. Koszulkę z „eLką” zakładałem prawie 250 razy. Wywalczyłem w niej dwa mistrzostwa i Puchar Polski. To były piękne dni. Na zawsze pozostaną w moich wspomnieniach. Dlaczego teraz nie gram? Przegrywam rywalizację. Nie spodziewam się, by znalazło się dla mnie miejsce w meczowej osiemnastce na mecz z Wisłą – tłumaczy Serb z nutką cynizmu w głosie. Tymczasem Urban daje do zrozumienia, że nie będzie już stawiał na Vukovicia. – Skoro nosi się z zamiarem opuszczenia nas, musi prezentować się naprawdę świetnie, by wrócić do składu – twierdzi Urban.
Kto na tym traci więcej – Legia czy Vuković? Jedno jest pewne: Serb w szczytowej formie był jednym z najmocniejszych ogniw zespołu i – zwłaszcza w meczu z Wisłą Kraków, jaki czeka teraz ekipę Urbana – bardzo by się przydał.
Forma wciąż dopisuje
Vuković nie uważa jednak, by był w słabej formie. – Ostatnio nie grałem, więc moja dyspozycja jest niewiadomą. Jestem jednak na tyle doświadczony, że poradziłbym sobie, gdybym miał wrócić do składu. Udowodniłem to ostatnio, gdy mogłem zagrać od pierwszej minuty – w Pucharze Ekstraklasy z ŁKS. Zdobyłem bramkę i zaliczyłem asystę – przypomina Serb.
– „Aco” pogodził się już z tym, że opuści Legię, ale nie wpływa to na jego zaangażowanie podczas treningów. Zdaje sobie sprawę, że musi utrzymać formę, by znaleźć sobie inny klub. Na szczęście nie traci także humoru. W szatni wciąż żartuje sobie. Jak to Serb – przyznaje obecny kapitan Legii Wojciech Szala.
29-letni pomocnik zapowiada, że przy najbliższej sposobności opuści stołeczny klub. – Sprawa jest przesądzona. Prawdopodobnie w grudniu rozwiążę kontrakt z Legią. Będę szukał innego klubu. Gdzie? Poczekam na oferty, to coś wybiorę – kończy Vuković.
Tomasz Wieszczycki, były piłkarz m.in. Legii, obecnie ekspert stacji Canal+: - Bardzo cenię Vukovicia. Ostatnio jednak nie grał, więc ciężko powiedzieć, w jakiej teraz jest formie. 17-letni Ariel Borysiuk wygrał z nim rywalizację i prezentuje się bardzo dobrze, więc ciężko będzie Serbowi odzyskać miejsce w składzie. Vuković ma ogromne serce do gry, a tacy piłkarze są bardzo cenni dla swoich klubów. Myślę więc, że jeśli odejdzie z Legii, ustawi się po niego kolejka chętnych. Może być jednak problem: skoro nie może porozumieć się z tym klubem, to pewnie ma spore oczekiwania finansowe, a mało który klub w Polsce będzie na niego stać. Bezrobotny jednak długo nie będzie. To zbyt dobry piłkarz.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.