Aleksandar Vuković: Nie umiem tego wytłumaczyć

- Można jeszcze zrozumieć porażkę w meczu z Odrą, kiedy faktycznie nic nam nie wychodziło i byliśmy słabi. Jednak dziś graliśmy dobrze, byliśmy jeśli nie lepszym, to na pewno równorzędnym zespołem. Da się to jakoś wytłumaczyć? Myślę, że się nie da. Prowadzimy 2:0, kontrolujemy grę i przegrywamy 2:3. Chyba każdy powinien dostać pistolet i się zastrzelić. Nic innego mi do głowy nie przychodzi. Jednak mimo to mogliście i powinniście wygrać. Przecież stworzyliście tyle sytuacji do zdobycia gola. - Zgadza się. Widać tu dziwną prawidłowość. W meczach, w których nie stwarzaliśmy sytuacji, nie stwarzali ich także przeciwnicy. A tutaj, kiedy powinniśmy iść za ciosem i pogrążyć Groclin strzelając mu kolejne bramki, to my straciliśmy dwie. Nawet w II połowie po czerwonej kartce posiadaliśmy inicjatywę. Nie wiem, czemu przegraliśmy. Nie umiem tego wytłumaczyć. Mam tylko nadzieję, że już nigdy mnie nic takiego nie spotka. Trener Zieliński bardzo krzyczał w przerwie w szatni za dwie stracone bramki w końcówce pierwszej połowy? - Nie powinniśmy stracić zarówno pierwszej, jak i drugiej bramki. Zadecydowały fatalne błędy. Każdą z tych akcji mogliśmy i powinniśmy przerwać wcześniej. Nie należy więc się dziwić, że w szatni padły ostre, męskie słowa. Już w następną niedzielę mecz z Wisłą, który niestety Ciebie ominie - Tak. Dostałem dziś zupełnie niesłusznie czwartą żółtą kartkę i niestety nie będę mógł zagrać. Trudno.