Aleksandar Vuković: Stawiamy na najlepsze opcje
21.08.2019 19:03
Aleksandar Vuković wypowiedział się o sytuacji kadrowej - Z Marko Vesoviciem wszystko jest w porządku. Jedzie z nami na zgrupowanie przed meczem, a w środę normalnie z nami trenował. Nie ma też nowych kontuzji. Nie pomogą nam ci, którzy są wykluczeni z gry już wcześniej: Kante, Obradović, Sanogo, Remy, Kostorz… Może damy niektórym odpocząć przed ŁKS-em? Myślę jednak, że wyjdziemy na boisko najmocniejszym składem, jaki możemy wystawić. Nie przewiduję wielu zmian, co najwyżej jakieś minimalne- powiedział Serb na środowej konferencji prasowej.
Serb został także ponownie zagadnięty o gwizdy żegnające ostatnio Sandro Kulenovicia. - Nie było wielkiej rozmowy z Kulenoviciem o sytuacji z Zagłębia, bo jest jasna i klarowna, a nie chcę mówić czegoś, co niektórzy chcieliby słyszeć czy coś. Nie doświadczył tego pierwszy raz, bo z Atromitosem też niezasłużenie żegnały go gwizdy. Co istotne, nie było to zachowanie „Żylety”, ale wiem, że pojawiają się różne, podzielone zdania. Niektórzy rozumieją, że Kulenović zostawia trochę serca na boisku, ale przede wszystkim jest naszym graczem i żaden z nich nie powinien być tak traktowany przez kibiców Legii. Wiedział jakie jest nastawienie, a z Zagłębiem zagrał dobry mecz. Oczekuję, że znowu pokaże ten sam charakter, bo tego - mimo młodego wieku - mu nie brakuje. Nie boję się o to, że będzie grał inaczej, bo ktoś go nie lubi. To sytuacja, z którą trzeba umieć sobie poradzić.
Szkoleniowiec Legii nie mógł nie usłyszeć pytania o Carlitosa, które padło w trakcie konferencji. - Moim wyborem na "dziewiątce" jest Kulenović, co nie wynika z moich dziwnych upodobań, a myślimy, że najlepszą opcją jest na dziś Chorwat. Na "dziesiątce", gdzie Hiszpan też grał, dostrzegamy najwięcej korzyści z gry Waleriana Gwilii. Profesjonalny zawodnik pracuje na swoją szansę. Jesteśmy dopiero po miesiącu, podkreślam, po miesiącu od ligowego meczu, a przed nami jeszcze cztery miesiące, gdzie każdy będzie mógł udowodnić swoją przydatność. Carlitos nie jest skreślony, wręcz przeciwnie. Ma swoją jakość, zalety, dał nam awans w rywalizacji z Europą FC. Potem nasza gra wyglądała gorzej, a od momentu postawienia na opcję z Gwilią i Kulenoviciem, wiele wygląda bardzo dobrze i to jest powód, że akurat nie gra Carlitos. To to samo, co z Wieteską, który wypadł przez uraz, zastąpił go Lewczuk i Mateusz musi czekać na szansę. O niego nikt nie pyta. Nie mam problemów z Carlitosem, bo gdybym miał, to nie znajdowałby się w "osiemnastce". Ławka rezerwowych to nie jest tragedia dla człowieka i piłkarza. Pracuje, jest zaangażowany i nikt go nie skreśla. Stawiamy na opcje, które są aktualnie najlepsze dla drużyny - zauważył Vuković.
- Nie jest tak, że Legia nie może nic stracić, ale nie ukrywajmy - zależy nam na meczach, które emocjonują nas i kibiców. To okazja, byśmy wszyscy mogli skonfrontować się z takim przeciwnikiem. Chcemy zaprezentować się najlepiej, jak potrafimy. To cel, na którym się skupiamy - powiedział trener.
Trener legionistów był pytany o ostatnią rywalizację w lidze. - W trakcie meczu z Zagłębiem w naszych głowach nie pojawiło się spotkanie ze Szkotami. Chcieliśmy wtedy wygrać, co się udało. Graliśmy lepiej przez 60-70 minut, ale w samej końcówce nie było tak źle. Rywal zaryzykował, bo nie miał nic do stracenia i atakując większą grupą, zyskał jedną-dwie sytuacje. Odbiór tego spotkania jest nieco inny, niż powinien być, bo najważniejsze są trzy punkty, które dopisaliśmy po ostatnim gwizdku sędziego - stwierdził Vuković.
- Fajne są konferencje, które wręcz pokrywają się ze Stevenem Gerrardem, bo od razu większe grono dziennikarzy pojawia się na sali. Musimy go częściej zapraszać. Oglądaliśmy Rangers FC w wygranej rywalizacji z Midtjylland, ale też w innych meczach. To wymagający rywal mający dużą jakość i zawodników z doświadczeniem z Premier League. Czeka nas ciekawe spotkanie. Wiem, że Szkoci nie bedą u nas trenować, ale bywa to normalne i spotykane. Wybrali opcję porannego treningu, ale nie będą grali na syntetycznej murawie, nie muszą się do niej nadzwyczajnie przyzwyczajać. W lidze też jedzie się do rywala i z marszu wychodzi na boisko przeciwnika. Można skorzystać z takiej opcji, ale przecież nie jest obowiązkowa. Do Artura Boruca zadzwonimy, jeśli moglibyśmy napotkać w fazie grupowej Ligi Europy zespół z Premier League. Jest od dawna poza Szkocją i raczej trudno byłoby uzyskać aktualnie pomocne informacje. - stwierdził Serb pytany o przeciwników wicemistrzów Polski.
- Cały klub jest w tym roku ukierunkowany na uczczenie rocznic związanych z Kazimierzem Deyną. Nie szukamy jednak w tym wydarzeniu dodatkowej motywacji. Nie brakuje nam jej bez tego faktu, który jest ważny dla Legii - mówił Vuković pytany o legendę stołecznej drużyny przez dziennikarzy ze Szkocji. Ci zapytali również Serba o zbliżające się 40. urodziny i idealny prezent. - Wygrana z ŁKS-em w weekend - mówił krótko trener dopytywany o nastawienie kibiców. - Znając nasze realia, wiem, że nadchodzi moment, w którym będzie za nami cały stadion i najważniejsze będzie skupienie się na jednym meczu. Sądzę, że krytyka z początku sezonu, staje się przeszłością. Liczę, że przed nami chwila na odbicie się od tej krytyki - powiedział Vuković.
- Jeśli znałbym dokładną odpowiedź w kontekście goli, które mogą paść w czwartek, zapewne stałbym się bardzo bogatym człowiekiem. Każdy mecz jest jednak nową historią i nie ma sensu patrzeć na statystyki, bo te nie będą najważniejsze. Kluczowe będzie osiągnięcie odpowiedniego wyniku i występ oraz nasza dyspozycja - zakończył Vuković.
Spotkanie Legii z Rangers FC rozpocznie się w czwartek o godzinie 20:00 na stadionie przy Łazienkowskiej 3. Relacja na Legia.Net.
Quiz
Co wiesz o rywalizacji Legii ze szkockimi drużynami
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.