Aleksandar Vuković: Sztuczne warszawskie derby
18.03.2012 10:10
- To była tylko przyjemna rozmowa z Markiem Jóźwiakiem. Często się kontaktujemy, pierwszy raz dotknęliśmy tematu ewentualnego – podkreślam: ewentualnego! – wypożyczenia. Zgodę musiałaby wyrazić jeszcze Korona, to nie jest takie proste... Dlatego nawet nie brałem serio tego zapytania. Ucieszyłem się, bo to duże wyróżnienie.
- Czy mecz Legii z Polonią był dla mnie szczególny? Nie, mecz jak każdy inny, rywal jeden z wielu. Totalnie bez emocji podchodzę do tego spotkania. Jak jeszcze grałem w Legii – mobilizowałem się bardzo, bo wiedziałem, że to szczególny mecz dla naszych kibiców. Nie bardzo to rozumiałem. Dla mnie to nie jest godny rywal dla Legii. Polonia, no, fajny klubik... Ale sporo mu jeszcze brakuje. Legia – Polonia to takie sztuczne derby moim zdaniem. Niby Polonia ma teraz całkiem niezły zespół, może dorównać Legii, która i tak wygra. Ale co więcej? To nie wystarczy, żeby tworzyć historię derbów. Derby to dla mnie bardzo mocne słowo. Od razu kojarzą mi się z takimi meczami jak Inter – Milan, Celtic – Rangers czy Partizan – Crvena. Czyli spotkaniami dwóch równorzędnych klubów pod względem historii, kibiców, osiągnięć. A w czym Polonia dorównuje Legii? No, może jest starsza. Przecież Polonia spędziła więcej sezonów w drugiej lidze niż w pierwszej. O czym my mówimy... Najbardziej pod prawdziwe derby podchodzą te krakowskie. Chociażby dlatego, że Cracovia ma liczną grupę kibiców. Jak Polonia gra maksymalnie dobrze, na jej stadion przychodzi ledwie pięć tysięcy kibiców, z czego dwa tysiące to kibice Legii, bo ich drużyna gra akurat na wyjeździe.
Cały wywiad z Vuko można przeczytać tutaj
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.