
Aleksander Wandzel: Zmieniłem podejście do życia
02.02.2015 06:57
(akt. 08.12.2018 04:03)
Pamięta pan początek końca kariery?
- Jakby to było wczoraj. Kłopoty zaczęły się w marcu 2013 roku na zgrupowaniu reprezentacji Polski do lat 18. Przy interwencji pod koniec ostatniego treningu przed wyjazdem na mecz z Ukrainą coś mi strzeliło w prawym kolanie. To był początek problemów, choć wówczas nie byłem tego świadomy.
Co było potem?
- Wróciłem do Lecha, ale badania nie wykazały kontuzji, więc próbowa-łem trenować. Raz albo może dwa udało mi się wyjść na boisko. Za każ-dym razem kuśtykałem do szatni ze łzami w oczach, więc powiedziałem: „Dość. Jadę do kliniki, kładę się na stół, bo tego dłużej nie wytrzymam bólu”. Zaskakujące jest to, że myślałem o naprawie łąkotki, a po narkozie obudziłem się mając zrekonstruowane więzadło krzyżowe. Ta wiadomość zupełnie mnie przytłoczyła.
Co teraz?
- Od trzech miesięcy nie gram, ale nie narzekam. Studiuję. Poza tym myślę nad projektami, które może w przyszłości okażą się biznesem. Gdyby nie to, że udało mi się zmienić podejście do życia, byłoby ze mną dużo gorzej. Przecież mogłem się załamać, nie zdać matury i stracić pół roku. Prawda jest taka, że zakończyłem etap, który trwał 13 lat, i wielu chłopaków mogłoby sobie z tym nie poradzić.
Całą rozmowę można przeczytać w poniedziałkowym wydaniu "Przeglądu Sportowego" oraz na stronie "przegladsportowy.pl".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.