Andre Martins: Potrzebuję jeszcze trochę czasu
28.09.2018 09:42
= Sa Pinto rozwinął się jako trener, ma więcej doświadczenia. Wtedy była to dla niego pierwsza praca w tym zawodzie. Wcześniej też był dobrym szkoleniowcem, ale teraz jest jeszcze lepszy. Potrafi bardzo dobrze czytać grę, zwraca uwagę na detale. Lubi obdarzać zawodników zaufaniem. Stawia duży nacisk na przygotowanie fi zyczne. I sami możecie się o tym przekonać, bo ostatnio biegamy więcej. Jako człowiek jest niesamowity. Ma pasję, taki był już jako zawodnik. Kibice Sportingu go kochają. Od czasu pracy w Lizbonie zmienił sposób prowadzenia treningów, ale charakter ma identyczny. I ciągle oczekuje tego samego od zawodników – zaangażowania, wkładania serca w grę. Dlatego może odnieść sukces.
Na transfer do Legii wpłynął też Vadis Odjidja-Ofoe? Znacie się z Olympiakosu, a Belg wcześniej grał w Legii.
- To mój bardzo dobry przyjaciel. Mówił mi: „Jeśli masz szansę iść do Legii, nie wahaj się. To dobry klub, ładne miasto, pracują tam niesamowici ludzie i pokochasz kibiców. Nie zastanawiaj się dwa razy”.
Gdy trafi ł pan do kadry Portugalii, to pewnie nie spodziewał się pan, że po pięciu latach będzie w Polsce?
- Ale cieszę się, że tu jestem. Mam tu bardzo dobre warunki, Legia to dobry klub. A grałem w Sportingu i Olympiakosie, więc mam skalę porównawczą. Tam nie ma takiego stadionu.
We wtorkowym meczu Pucharu Polski z Chojniczanką zadebiutował pan w pierwszym składzie. Czuje się pan już gotowy do gry?
- Jestem tu dopiero dwa tygodnie. Potrzebuję więcej czasu, by lepiej przygotować się fizycznie oraz kondycyjnie i nabrać więcej pewności siebie.
Zapis całej rozmowy z Andre Martinsem można przeczytać w piątkowym wydaniu "Przeglądu Sportowego"
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.