Andrzej Strejlau: Nie rezygnowałbym z Sa
10.08.2015 07:25
Która twarz Legii jest bardziej prawdziwa - ta z klęski w Superpucharze z Lechem czy z dobrych meczów ligowych?
- Dziwią mnie opinie, że Superpuchar to wypadek przy pracy. Lech po prostu postawił twarde warunki, był świetnie dysponowany i wygrał. Trzeba zauważyć, że od tamtego meczu Lech gra słabiej. (...)
W Legii doszło do dwóch zmian. Na środek obrony przyszedł Michał Pazdan, do ataku Nemanja Nikolić. Jak Pan ich ocenia?
- Pazdan miał ugruntowaną pozycję na polskim podwórku po bardzo udanym sezonie w Jagiellonii. Potwierdziło to powołanie do reprezentacji i jego dobra gra w meczu z Gruzją. Mam wrażenie, że ten chłopak bardzo poważnie podchodzi do tego, co robi na boisku. Sądzę, że to był bardzo dobry ruch transferowy. Jeżeli chodzi o Nikolicia, to po pierwsze ja bym nie zrezygnował z usług Orlando Sá. Mimo że czytałem o jego zachowaniu. Pieniądze szanują wszyscy, trzeba umieć podporządkować sobie piłkarza. A jeśli ktoś ma z tym problemy, trzeba to wiedzieć przed jego sprowadzeniem. Sprawdzić nie tylko umiejętności, ale też charakter. Szkoda, że w przypadku Portugalczyka to się nie udało. Sam jestem ciekawy, jak potoczą się jego losy w kolejnym klubie. Nikolić też jest bardzo dobrym i skutecznym napastnikiem. Bądź co bądź to trzykrotny król strzelców ligi węgierskiej. Podobają mi się też jego wypowiedzi w mediach, są bardzo rozsądne. Ma wysoko postawioną poprzeczkę. Oczekiwania kibiców i dziennikarzy wobec niego są bardzo duże, na razie udaje mu się im sprostać.
Oprócz mistrzostwa celem Legii jest też awans do fazy grupowej Ligi Europy. Zostałatylkojedna przeszkoda - Zoria Ługańsk...
- Liga Europy to etap przejściowy dla klubów, które nie są na tyle dobre, by grać w Lidze Mistrzów. Legia robi postępy, daj Boże, żeby znów awansowała do grupy LE. Ale żeby walczyć w Europie, trzeba też stabilnej formy i szerokiej kadry. Przy tak szalonej liczbie meczów trzeba mieć kim zastąpić piłkarzy. Trzeba też skończyć z mentalnością marzenia o korzystnym losowaniu. Przecież nikt się przed nami nie położy. Żeby osiągać sukcesy, trzeba mieć umiejętności i bardzo dobrze przygotowany zespół. W przekazie medialnym modlimy się o łatwego rywala, a po losowaniu uznajemy, że już wygraliśmy. Strasznie mnie to dziwi. W przeciwieństwie do innych gier zespołowych w futbolu drużyna z I ligi może wygrać z ekstraklasową. Podchodźmy z szacunkiem do każdego przeciwnika. I nie cieszmy się zbyt wcześnie. Mieliśmy już wiele takich nauczek. Choćby Legia z Vetrą Wilno... Historia pokazuje, że powinniśmy dbać o to, co pokazujemy na boisku. Nawet z dużo słabszym rywalem.
Całą rozmowę z Andrzejem Strejlauem można przeczytać w poniedziałkowym wydaniu gazety "Polska The Times"
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.