Domyślne zdjęcie Legia.Net

Ariel Borysiuk: Spodenki miałem suche

Mariusz Ostrowski

Źródło: Przegląd Sportowy

06.10.2008 12:15

(akt. 18.12.2018 21:51)

17- letni <b>Ariel Borysiuk</b> obiecywał, że nie pęknie i słowa dotrzymał. Młody legionista wytrzymał presję meczu z Lechem. W takich spotkaniach nie tylko strzela się gole, zdobywa lub traci kolejne ligowe punkty. Takie mecze jak Lecha z Legią, to także test dla niektórych zawodników. Sprawdzian, który ma dać odpowiedź, czy są już w stanie udźwignąć ciężar odpowiedzialności za losy drużyny. Wczoraj przed takim egzaminem stanął Ariel Borysiuk, 17- letni legionista. A nie był to wcale łatwe.
Musiał przynajmniej dorównać umiejętnościami Rogerowi, Maciejowi Iwańskiemu, Rafałowi Murawskiemu czy Semirowi Stiliciowi. Nie tylko dorównał, ale większość z nich mogłaby mu pozazdrościć dyspozycji. Opuścił boisko w 68. minucie spotkania. Nie dlatego, że coś mu się stało. Młody organizm nie jest jeszcze w stanie wytrzymać 90 minut w takim tempie. - Niestety, mojego poziomu wytrenowania nie da się oszukać, stąd ta zmiana. Przecież na siłę nie zostanę na boisku - mówi Borysiuk, który potwierdził w Poznaniu, że jeśli będzie odpowiednio prowadzony, może już w niedalekiej przyszłości stanowić o sile nie tylko stołecznej drużyny. - Jak ten chłopak w ciągu trzech lat nie wyjedzie do bardzo dobrego zagranicznego klubu, to ja się nie znam na piłce - stwierdził na początku obecnych rozgrywek Aleksandar Vuković, którego przy Łazienkowskiej nazywa się ojcem Borysiuka. Wspomniany egzamin młody zawodnik zdał nie tylko pod względem piłkarskim, ale może przede wszystkim psychicznym. Wielu dużo bardziej doświadczonych, ogranych piłkarzy nie poradziło sobie z presją, jaką wywierają takie klasyki. - Nie powiem, że przed meczem się nie denerwowałem, bo bym skłamał. Chłopaki sobie ze mnie pożartowali. Nie powiem, co mówili, ale spodenki miałem suche. Wcześniej chwilkę porozmawiałem z psychologiem, który dał mi kilka wskazówek, o czym mam myśleć na boisku, jak się zachowywać. I stres zszedł. Udało mi się wyciszyć, choć kilka brzydkich słów o Legii usłyszałem. To jednak mnie tylko mobilizowało do jeszcze lepszej gry - przyznał pomocnik wicemistrzów Polski.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.