Ariel Mosór

Ariel Mosór: Czekam na swoją szansę

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: legia.com, Legia Warszawa

16.01.2021 11:25

(akt. 16.01.2021 11:27)

- Jestem bardzo zadowolony, że mogę pracować z pierwszą drużyną. To zgrupowanie wyróżnia intensywność. To bardzo wymagający obóz, już od pierwszych dni pracujemy na najwyższych obrotach. Zmęczenie daje o sobie znać i nogi robią się coraz cięższe. Trzeba przez to przebrnąć, bo to zaprocentuje w dalszej części sezonu – mówił w rozmowie z legia.com Ariel Mosór, obrońca "Wojskowych".

Czujesz, że obóz przygotowawczy w Dubaju może być kluczowy dla twoich najbliższych miesięcy?

- Może być, ale może też nie być. Nie chcę się do tego w ten sposób odnosić. Na każdym treningu i meczu daję z siebie maksa, chcę pokazać trenerowi, że jestem gotowy na grę. Na razie skupiam się na jak najlepszym, jak najbardziej wszechstronnym rozwoju piłkarskim.

W Dubaju masz okazję współpracować ze specem od defensywy, nowym członkiem sztabu - trenerem De Petrillo. Otworzył ci już oczy na pewne zachowania?

- Zdecydowanie. sporo czasu spędziliśmy ostatnio na skracaniu pola gry. Zawsze wydawało się w tym aspekcie, że nie trzeba dużo biegać, a okazuje się, że przy każdym podaniu do tyłu rywali musimy intensywnie skracać pole gry, by podchodzić jak najbliżej przeciwnika. Trener De Petrillo zwraca uwagę na czas w jakim to robimy. Dużo wyciągnąłem z tych treningów, bardzo pozytywna współpraca. Cieszę się z zajęć taktycznych. Nie odwzorowują one wszystkich sytuacji meczowych, ale dają mnóstwo wskazówek, po których wiem jak się ustawić i co zrobić w danym momencie.

Trener Michniewicz poświęca uwagę na uporządkowanie gry od tyłu. Jak Ci się współpracuje z tym szkoleniowcem?

- Trener ma bardzo dobry kontakt z młodymi zawodnikami, stara się jak najbardziej nam pomóc. Często z nami rozmawia. Czuje nastroje panujące w drużynie. Kiedy jest potrzeba, żeby nas opieprzyć, nie ma z tym problemu. Kiedy zasługujemy na pochwały, chętnie nas docenia.

Czytasz komentarze pod swoimi zdjęciami w mediach społecznościowych?

- Raczej się od tego odcinam, choć czasem coś mi wyskoczy. Nie czytam pochwał i hejtów, bo nie chcę się nakręcać w jedną bądź w drugą stronę. To co powinienem wiedzieć, wiem od trenera, jego asystentów i od taty. Ich zdanie mnie interesuje.

Pytam, bo w komentarzach kibice oczekują, że lada moment wskoczysz do składu pierwszego zespołu. Hejtu w twoim przypadku nie ma.

- Podchodzę do tego bardzo spokojnie. Czekam na swoją szansę. Nie podpalam się, skupiam wyłącznie na tym, by z dobrej strony pokazać się w Dubaju.

W pewnym momencie tata sugerował, że powinieneś szukać swoich minut w innym klubie. W takim, gdzie łatwiej byłoby ci zadebiutować. Podobno nie chciałeś tego słuchać.

- Tata obawiał się, że mogę przepaść bez regularnego grania. Myślał o innych kierunkach, ale usiadłem z nim i powiedziałem, że na razie chcę zostać w domu i grać w Legii.

Całą rozmowę z Arielem Mosórem można przeczytać na oficjalnej stronie klubu.

Gdzie dojrzewali piłkarze Legii?

1/15 Jaki klub był pierwszym przystankiem Radosława Majeckiego?

Polecamy

Komentarze (39)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.