Ariel Mosór: Decyzja o odejściu z Legii nie była łatwa
23.04.2022 14:30
– Tata nieraz mnie chwali, ale nie przesadza z tym. Po 1:0 z Lechią Gdańsk powiedział, że rozegrałem dobry mecz, bo strzeliłem gola. Teraz po Legii stwierdził, że bał się tego spotkania, zastanawiał się, czy wytrzymam mentalnie powrót do miejsca, w którym się wychowywałem. Myślę, że z tego meczu jest najbardziej zadowolony, wtedy najmocniej mnie pochwalił. Po końcowym gwizdku popłakał się, przytulił mnie i powiedział, że jest ze mnie mega dumny i zadowolony z mojej gry.
Ty nie miałeś obaw, czy udźwigniesz ciężar tego meczu?
– Nie. Od blisko roku na co dzień pracuję z psychologiem i wiele mi to dało. Odzyskałem pewność siebie. Jednocześnie pamiętam, że nie można mylić odwagi z odważnikiem. Zachowuję pokorę, jestem młody, wiele muszę się uczyć, ale przestałem wychodzić na boisko z obawą co będzie, jeżeli zaraz coś zawalę. Wychodzę z myślą, żeby zagrać dobrze i wygrać.
Czyli był czas, w którym zablokowałeś się psychicznie?
– Tak, nie boję się tego przyznać. W zeszłym sezonie zjechałem mentalnie, znajdowałem się w dołku. Pomogły rozmowy z rodzicami, praca z psychologiem i przyjęcie, jakie otrzymałem w Piaście. Znów poczułem, że potrafię grać w piłkę.
Z czego wynikał ten kryzys? Pod koniec sezonu 2019/20 rozegrałeś dwa mecze w Legii w Ekstraklasie, a w następnym już żadnego.
– Nie chcę wchodzić w szczegółową analizę, przyczyn było wiele, ale jedna z nich to kontuzje. Straciłem przez nie wiele czasu w ubiegłym roku. Pojechałem na obóz do Dubaju, ale nie mogłem się pokazać. Miałem problemy z mięśniami brzucha i spojeniem łonowym, z którym długo się zmagałem. Wróciłem, zagrałem 45 minut w jednym sparingu rezerw, w drugim wyszedłem od początku i zerwałem więzadło w kostce. Kolejny miesiąc przerwy. Morale mi spadło.
Latem miałeś bardziej rozterki dotyczące pozostania lub nie w Legii czy tego, gdzie odejść?
– Mocno się zastanawiałem nad swoją przyszłością w Legii. Decyzja o odejściu nie była łatwa. To klub, w którym się wychowywałem i mam do niego sentyment. Piast już od jakiegoś czasu rozmawiał z tatą na temat mojego transferu. Zainteresowanie zaczęło się po meczu pucharowym w Legii II, gdy graliśmy w Ząbkach. Od stycznia, gdy wiele osób dowiedziało się, że w czerwcu wygasa mój kontrakt i raczej nie rozegram odpowiedniej liczby minut, żeby został automatycznie przedłużony, temat odżył ze zdwojoną siłą. Piast wyciągnął do mnie pomocną dłoń i zapewnił najlepsze warunki do rozwoju. Obiecywano mi tu szansę i tylko ode mnie miało zależeć, czy ją wykorzystam. Dziś jestem bardzo zadowolony z tej decyzji.
Całą rozmowę z Arielem Mosórem można przeczytać w serwisie weszlo.com.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.