News: Arkadiusz Malarz: Cieszę się z powrotu do gry

Arkadiusz Malarz: Cieszę się z powrotu do gry

Łukasz Pazuła

Źródło: Legia.Net

19.11.2015 00:42

(akt. 07.12.2018 18:45)

- Bardzo fajnie wrócić do bramki. Myślę, że każdy piłkarz cieszy się, gdy długo nie występuje i nagle ma okazję zagrać w meczu. Po to przychodzimy codziennie na treningi, żeby później pojawić się na murawie. Wydaję mi się, że za kadencji trenera Berga zasługiwałem przynajmniej na to, aby bronić w pucharowych rozgrywkach. Jakiś żal może czułem, ale ja jestem ogólnie człowiekiem, który nie obraża się na innych. Po prostu chciałem pomóc drużynie. Nie byłem wybierany, więc zaciskałem zęby i ćwiczyłem dalej – powiedział po meczu z Chojniczanką Arkadiusz Malarz.

- Nie jest łatwo wrócić do gry po takiej przerwie. Kiedy występowałem w GKS-ie Bełchatów broniłem co tydzień, więc nie musiałem się odwracać, żeby patrzeć gdzie jest bramka. Cieszę się, że dostałem szansę. Potrzebowałem trochę czasu, aby pilnować swojego ustawienia. Na boisku nie było mnie przecież przez pół roku. Jednakże wydaje mi się, że golkiper szybko aklimatyzuje się i daję sobie radę. Po bramce jaką straciliśmy w Chojnicach dowiedziałem się, że wszyscy lepiej znają się na piłce niż nasz sztab szkoleniowy. Uśmiałem się z tych wpisów, które sugerowały, iż popełniłem duży błąd przy golu Mikity. Dzisiaj w takim razie golkiper Chojniczanki również pomylił się przy strzale Tomka Brzyskiego. Ja usłyszałem od trenera, że więcej takie uderzenie temu zawodnikowi już nie wyjdzie.


- Przysnęliśmy na początku tego spotkania i Chojniczanka nas za to skarciła. Nie ma co ukrywać, że pomyliliśmy się w pierwszych minutach. Jednakże później dominowaliśmy nad rywalem w całym meczu. Zareagowaliśmy pozytywnie i cieszymy się z awansu. Mogliśmy pokusić się jeszcze o kolejne gole, ale nie ma co narzekać.


- Staram się na treningach wykonywać swoją pracę. To jednak trener będzie wybierał bramkarza na kolejne spotkania. Ja przychodząc tutaj wcale nie zamierzałem siadać na ławce. Nikt mi nie powiedział, że zagram w sparingu z Pogonią Siedlce i w pucharowym spotkaniu z Chojniczanką, ale ogólnie będę rezerwowym. Szanuję Dusana, on był tutaj pierwszym bramkarzem zanim ja przeszedłem do Legii. Ja jednak jak podpisywałem umowę, wiedziałem, że chcę walczyć o bluzę z numerem jeden. Dostałem szansę od trenera Berga. W spotkaniu z Lechem w Poznaniu popełniłem jednak błąd, gdy dostałem czerwoną kartkę i musiałem swoje odcierpieć. Teraz mamy czystą kartę i rywalizacja rozpoczyna się na nowo. Po spotkaniu z „Kolejorzem” szkoleniowiec nie miał do mnie pretensji. Zaznaczył, iż każdy podejmuje momentami złe decyzje. Nie myli się tylko ten, kto siedzi przed telewizorem. Czekałem na swoją kolejną szansę. Nie doczekałem się i muszę przyznać, pojawiły się myśli, o tym by zmienić klub.


- Powiedziałem wcześniej na Legia.Net, że jestem zadowolony teraz z treningów i wracam na kolejne. Nie miałem złych intencji. Nie uderzałem tymi słowami w trenera Krzysztofa Dowhania. Z szkoleniowcem wszystko sobie wyjaśniłem. Kazał mi się nie przejmować jakimiś artykułami, które są wyciągnięte z kontekstu. Jak mówiłem o naszych zajęciach, to miałem na myśli fakt, iż jesteśmy zadowoleni z tego, że z boiska schodzimy zmęczeni. Chyba każdy sportowiec lubi to uczucie.

Polecamy

Komentarze (15)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.