News: Arkadiusz Malarz: Podnieśliśmy się na duchu

Arkadiusz Malarz: Podnieśliśmy się na duchu

Łukasz Pazuła

Źródło: Legia.Net

02.05.2016 20:34

(akt. 07.12.2018 15:08)

- Nie spodziewałem się, że fani zaczną tak rzucać racami w moim kierunku. Jestem jednak odporny i przyzwyczajony do takich sytuacji, ponieważ na Olympiakosie leciały zapalniczki i monety. Dla mnie to żadna nowość. Sędzia musiał kilka razy przerwać zawody. Przyznam, trochę nas to wybijało z rytmu, ale podejrzewam, że piłkarzom Lecha również nie łatwo było się dostosować do takich warunków. Zachowaliśmy jednak koncentrację do samego końca - powiedział po meczu Arkadiusz Malarz.

-  Podobała mi się cała otoczka tego finału. Fajnie jest stanąć sobie na murawie Stadionu Narodowego i pośpiewać przed meczem hymn Polski. To coś wspaniałego! Cieszę się, że zdobyliśmy to trofeum. Podnieśliśmy się na duchu. Chcieliśmy w ten sposób zrehabilitować się w za nasze nieudane spotkanie w Lubinie z Zagłębiem. Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa.


- Jak dostałem racą, nawet nie przeszło mi przez myśl, żeby się położyć i udawać jakiś uraz. Miło mi się zrobiło, gdy po meczu usłyszałem słowa: „Arek szacunek za to co dzisiaj zrobiłeś”. Sędzia musiał kilka razy przerwać zawody. Dobrze jednak, iż nie zakończył tego spotkania, ponieważ w ten sposób byśmy pokazali, że przegraliśmy z pewną grupką osób, których nie możemy nazwać kibicami.


- Czy nauczyliśmy się grać z Lechem? Wydaję mi się, że trochę inaczej zaczęliśmy podchodzić do tej rywalizacji. Jesteśmy teraz zadowoleni, że potrafimy z tak silnym przeciwnikiem zwyciężyć. Zachowaliśmy czyste konto. Dobrze współpracowałem z linią obrony. Wierzę, że kolejne mecze będą dla nas równie udane. Nigdy w żadnym klubie nie byłem z miejsca pierwszym bramkarzem. Zawsze musiałem sobie wywalczyć swoją pozycję. Trener mi zaufał, moi koledzy również, więc ja po prostu robię swoje. Sam sobie stawiam kolejne cele.


- Spotkały się dwie drużyny na Stadionie Narodowym. Był to neutralny grunt, więc takie spotkanie zawsze będzie inne niż ligowe. Dodatkowym smaczkiem jest rywalizacja o Puchar Polski. Myślę, że każdy chłopak chciałby zaprezentować swoje umiejętności w takich warunkach. Nie tylko młodzi adepci futbolu, ale również ci co dobijają już do czterdziestu lat.


- W lidze osiągnąłem długą serię bez straty gola, ale nie wyrównałem swojego rekordu z Grecji. Na początku byłem niepocieszony, ponieważ nie grałem, a nie grzeszę cierpliwością. Jestem jednak zadowolony, że moja praca zbiera teraz owoce. Moje indywidualne sukcesy schodzą na dalszy plan. Legia musi zdobyć mistrzostwo Polski, a jeśli ja przy okazji dorzucę do tego jakąś cegiełkę, to będę się z tego cieszył.


- Piast zwyciężył w weekend z Pogonią Szczecin, prezentuje fajną piłkę. Trzeba przyznać, że jest to zespół, który przebojem wdarł się do czołówki. Jeszcze sezon temu walczył o utrzymanie, teraz chce zdobyć mistrzowski tytuł. Sytuacja gliwickiego klubu jest adekwatna do Leicester w Anglii. Ja już myślami jestem przy niedzielnym spotkaniu. Liczę, że wygramy, żebyśmy posmakowali dubletu przy Łazienkowskiej 3.

Polecamy

Komentarze (11)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.