Artur Boruc: Na rękach mnie jeszcze nie noszą
30.01.2006 08:04
Były bramkarz Legii w meczu z Dundee puścił aż trzy gole. Zdarza mu się to wyjątkowo rzadko. Dlaczego tak się stało? - Przez błędy w obronie. To jest efekt podejścia niektórych piłkarzy do treningów. Przyjdą, odrobią pańszczyznę i wracają do domu. Jestem dodatkowo wkurzony, bo nic nie mogłem zrobić. Byłem bez szans przy wszystkich trzech golach - powiedział eks kapitan Legii.
- Nie można temu jakoś zaradzić?
- Staram się na nich krzyczeć, bluzgam, ale i to nie pomaga.
- Druga bramka dla Dundee padła ze spalonego?
- I mnie tak się wydawało. Ale wiele osób ma odmienne zdanie. Nie chcę mówić o tym meczu. Właśnie próbuję o nim zapomnieć.
- Jesteście blisko mistrzostwa?
- Do końca rozgrywek pozostało jeszcze 13 spotkań, a my mamy tylko osiem punktów przewagi. Niedługo będziemy grać mecze tylko z zespołami zajmującymi miejsca od drugiego do szóstego. Nie możemy być jeszcze pewni mistrzostwa.
- Jest Pan już w Glasgow idolem.
- Ale na rękach jeszcze mnie nie noszą (śmiech).
Inny polski bramkarz, który co prawda legionistą nie był, ale był w kręgu zainteresowań działaczy i trenerów 18-letni Bartosz Białkowski rozegrał drugi mecz w barwach Southampton i zachował drugi raz czyste konto. Menedżer George Burley określił go mianem cudownego dziecka polskiego futbolu.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.