Domyślne zdjęcie Legia.Net

Artur Boruc o meczu z Irlandią Północną

Adam Dawidziuk

Źródło:

31.03.2005 00:52

(akt. 29.12.2018 06:36)

<b>Artur Boruc</b> kolejne spotkanie reprezentacji Polski przesiedział na ławce rezerwowych. Jednak w spotkaniu z Irlandią Północną mało brakowało, aby wystąpił. Od początku II połowy meczu, a właściwie już w przerwie, rozpoczął bardzo intensywną rozgrzewkę. Spowodowane to było faktem, że problemy ze zdrowiem zgłosił <b>Jerzy Dudek</b> i Artur musiał być w każdej chwili gotowy do zastąpienia bramkarza Liverpoolu.
- Jurek Dudek narzekał na mięsień dwugłowy w przerwie spotkania, który sobie chyba nadciągnął. Byłem zmuszony prowadzić rozgrzewkę przez całą drugą połowę, gdyż w każdej chwili mogło się okazać, że będę musiał grać. - W II połowie Dudek został poturbowany przez jednego z piłkarzy rywali. Co czujesz w takim momencie, kiedy z jednej strony możesz zagrać, a z drugiej występujesz korzystając na nieszczęściu kolegi? - Trenuję po to, żeby grać i jeśli sytuacja tego by wymagała, wszedłbym pomiędzy słupki naszej bramki. Jeśli pojawiłbym sie na boisku, to tylko bym się z tego powodu cieszył, ale na pewno nie z tego, że Jurek jest kontuzjowany. - Jaka atmosfera panowała na ławce rezerwowych, gdy do końca spotkania pozostawało pięć minut? - Fantastyczna, szczególnie, że mamy tak wspaniałego spikera (śmiech). Nerwówka trochę była, ale do końca wierzyliśmy, że uda się przebić ten irlandzki mur i strzelić choć jedną bramkę. Udało się, dopisujemy sobie jakże ważne trzy punkty i gramy dalej.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.