Domyślne zdjęcie Legia.Net

Augustyn kłusuje do Legii

Redakcja

Źródło:

16.05.2007 07:54

(akt. 23.12.2018 06:03)

Liga się jeszcze nie skończyła, a w warszawskiej Legii już załatwiają transfery na przyszły sezon. Pierwszym piłkarzem sprowadzonym na Łazienkowską przez dyrektora <b>Mirosława Trzeciaka</b> będzie Błażej Augustyn, obrońca z angielskiego Boltonu Wanderers. Wczoraj młody obrońca pojawił się przy Łazienkowskiej wraz ze swoim menedżerem <b>Marcinem Kubackim</b>. Augustyn przeszedł badania medyczne na Skrze, gdzie towarzyszył mu lekarz Legii, <b>Stanisław Machowski</b>.
Jeśli wyniki badań będą pozytywne, to już nic nie będzie stało na przeszkodzie, aby podpisać kontrakt z zespołem mistrza Polski. Nie puścili go na kadrę W poprzednim miesiącu do Anglii poleciał dyrektor Legii, Mirosław Trzeciak, aby przekonać Augustyna na przeprowadzkę do Warszawy. Z utalentowanego obrońcy nie zamierzali jednak zrezygnować także działacze Boltonu Wanderers. Szefowie "Kłusaków" zaproponowali reprezentantowi Polski nową umowę, z super podwyżką. Rozmowy z Boltonem przeciągały się do tego stopnia, że angielski klub nie puścił Polaka na zgrupowanie kadry do lat 19, która pojechała na turniej eliminacyjny do Izraela. Mimo to nie udało się go przekonać, aby na kolejny rok został w klubie z Premiership. Nikt bowiem nie mógł zagwarantować, że w nowym sezonie Polak w końcu przebije się do pierwszego składu "Kłusaków". Miał dosyć gry w rezerwach - Bolton sprowadził ostatnio kilku nowych graczy i miałbym małe szansę, aby grać w pierwszej drużynie - przyznał przed kilkoma tygodniami w rozmowie z "Super Expressem" Augustyn. - Jestem niecierpliwy chcę grać w pierwszym zespole,a nie tylko w rezerwach. Powrót do Polski? Nie mam nic przeciwko temu - mówił wówczas. Dziś Augustyn i jego menedżer będą ustalali warunki umowy. Najbardziej z transferu piłkarza do Legii zadowolony jest jego ojciec, Marek Augustyn. Ojciec przygotował gołąbki - Wprawdzie przekonywałem Błażeja, aby został na Wyspach, ale dla niego najważniejsze są regularne występy - twierdzi Marek Augustyn. - Miał dość siedzenia na ławce. A w polskiej lidze będzie mu łatwiej. No i częściej będzie bywał w domu, w rodzinnym Strzelinie. Syn zakończył już sezon w Anglii. Teraz ma wakacje i już zapowiedział, że na dniach do nas przy jedzie. Prosił, abym przygotował mu jego ulubione potrawy, czyli gołąbki i sałatkę warzywną. Wszystko już jest gotowe, więc niech szybko przyjeżdża - śmieje się pan Marek. Transfer Augustyna wydaje się przesądzony Kto będzie następny? Niebawem kontrakt podpisze reprezentant Polski Jacek Bąk i serbski napastnik Srdjan Baljak.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.