Barcelona boi się rewanżu
13.08.2002 10:08
Piłkarze i trenerzy "Barcy" obawiają się meczu rewanżowego w Warszawie. Na pewno są pod wrażeniem gry naszych piłkarzy w ubiegłorocznym meczu z Valencią. Czytając ich wypowiedzi, można odnieść wrażenie, że lekceważą Legię już mniej niż wcześniej, ale zgodnie twierdzą, że muszą uzyskać taki rezultat na Camp Nou, który pozwoli im spokojnie jechać na rewanż.
My stoimy zgodnie na stanowisku, że spokojnie do meczu rewanżowego przystąpi Legia.
Chcą wygrać 3:0
Na Camp Nou kupić można wszystko i patrząc na niektóre wystawione na sprzedaż przedmioty, włos się jeży na głowie. Ot, choćby figurka Pana Jezusa ubranego w barwy FC Barcelony. Albo nawet cały żłobek, w którym w stroje "Barcy" przybrany jest nie tylko malutki Jezus, ale także Maria, Józef oraz królowie z darami.
Natomiast przed stadionem spotkać można pierwszych"koników". - Może wejścióweczkę na mecz o Ligę Mistrzów? - zagadują. Na razie jednak wielu klientów chyba nie mają. Nawet Philip Cocu, holenderski rozgrywający Barcelony, zaapelował: - Wiem, że są wakacje i każdy ma sto ciekawych miejsc, w które mógłby się udać, ale w środę potrzebujemy kibiców! Będziemy chcieli wygrać 3:0, a przede wszystkim nie stracić gola. To dałoby nam pewność przed rewanżem. O Legii nie wiem za dużo, ale chyba grają podobnym systemem do naszego.
Gazeta "Sport" tym razem poświęciła "jedyne" pierwsze 17 stron FC Barcelonie. W tym jedna dotyczy Legii. Znaleźć można zdjęcie Dariusza Kubickiego sprzed 13 lat, gdy walczy w stroju Legii na Camp Nou. Wtedy było 1:1, choć warszawianie byli lepsi - sędzia nie uznał prawidłowego gola Romana Koseckiego na 2:0, a także podyktował problematyczny rzut karny. Dlatego też dziennikarze w innym tekście przypominają: "W całej historii żaden polski klub nie został znokautowany w Barcelonie". Zdecydowanie najwięcej miejsca poświęcono Dragomirowi Okuce - można się zapoznać z całym jego życiorysem.
Pozostałe 16 stron to prawdziwa analiza gry Barcelony. Główny artykuł, zapowiadający środową rywalizację z Legią, został zatytułowany "Maxima concentracion". Rozrysowano schematy, według których zespół Louisa Van Gaala strzelał gole w meczach sparingowych. Dziennikarze zastanawiali się, na kogo powinien zdecydować się holenderski szkoleniowiec - Luisa Enrique czy Juana Romana Riquelme. Enrique grał w trzech sparingach łącznie przez 234 minuty) i strzelił jednego gola. Natomiast Riquelme grał więcej - 4 mecze i 234 minuty - i zdobył dwie bramki. Nie byłoby wątpliwości, że wystąpi Argentyńczyk, gdyby nie kontuzja, która go ostatnio męczyła. W specjalnej ankiecie aż 74 procent z trzech tysięcy fanów Barcelony uznało, że Riquelme to najbardziej imponujący zakup klubu w tym roku. A przecież "Barca" sprowadziła także Gaizkę Mendietę (na zdjęciu).
Debiut Mendiety
Dla Mendiety mecz z Legią będzie debiutem. - Legia prawdopodobnie jest w wyższej formie niż my, ponieważ już rozpoczęła rozgrywki ligowe. Ale my świetnie spisaliśmy się w ostatnich meczach towarzyskich i wszyscy piłkarze są już gotowi do gry o stawkę. Musimy, koniecznie musimy, zanotować dobry rezultat na Camp Nou, ponieważ Legia może być bardzo groźna na własnym boisku - powiedział Mendieta, który chyba konsultował się z kolegami z Valencii, w której grał. Przecież to w Warszawie Legia napędziła strachu Hiszpanom, a w rewanżu uległa 1:6. - Jestem bardzo podekscytowany na myśl o pierwszym występie w Barcelonie. Ale aklimatyzacja tu była dla mnie naprawdę łatwa. W końcu wróciłem do Hiszpanii, do ligi, którą znam, do klubu, w którym mam wielu kolegów. To wszystko sprawia, że nie będę miał trudności z przywyknięciem do nowej pozycji - powiedział Mendieta, którego trener Van Gaal będzie wystawiał na prawej pomocy. - Oby do meczu z Legią moi koledzy podeszli tak, jak do zeszłorocznych meczów z Wisłą Kraków - skomentował na koniec sprawę Marc Overmars, który nie zagra z powodu kontuzji.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.