Bartłomiej Grzelak: Mogę być snajperem
29.06.2007 20:17
- Treningi pod okiem Jana Urbana różnią się i to bardzo od zajęć z innymi polskimi trenerami. Na razie jest wprawdzie tylko okres letni, nie mamy czasu solidnie popracować nad wszystkimi elementami gry i dlatego zajęcia wyglądają dosyć przyjemnie i sympatycznie. Jest dużo zabawy z piłką, jeśli biegamy to tylko tlenówkę. Pozostałe biegi robimy w rozmaitych grach, tak więc dla piłkarza jest to czysta przyjemność - opowiada napastnik Legii <b>Bartłomiej Grzelak</b>.
- Treningi wyglądają jednak jak praca od podstaw, ćwiczycie elementy piłkarskiego abecadła.
- No cóż, polscy piłkarze są w takim miejscu, że muszą się dużo uczyć, wychodzą braki w różnych aspektach rzemiosła piłkarskiego. Tego się nie ma co wstydzić. Ja sam mogę powiedzieć po sobie, że te podstawowe elementy gry muszę stale ćwiczyć i mogę je w dalszym ciągu poprawiać.
- Mało macie zajęć siłowych, które dominowały choćby u trenera Wdowczyka. Nie zabraknie Wam potem sił i kondycji?
- Robimy siłę, nie jest to zajęcie dominujące, ale jest. Ćwiczymy ze sztangami, także nie ma się o co martwić.
- W spotkaniu z Groclinem zagraliście jednym napastnikiem. Czujesz się na siłach zastać tym jedynym, skutecznym atakującym?
- Jestem przekonany, że mogę spełniać taka rolę, mam ku temu predyspozycje. Nie wiem jak będzie to widział trener, czy postawi na mnie czy może na któregoś z kolegów. Będę bardzo mocno walczył o to miejsce.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.