News: Bartłomiej Kalinkowski: Jako stoper zagrałem trzeci raz

Bartłomiej Kalinkowski: Jako stoper zagrałem trzeci raz

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

31.01.2014 20:52

(akt. 08.12.2018 22:40)

- Dopiero trzeci raz w życiu zagrałem na pozycji stopera, więc potrzebuję czasu żeby zaadaptować się w tym miejscu. Chcę stawać się lepszym piłkarzem i wierzę, że z biegiem czasu będę coraz lepszy. Cieszę się, że mogłem wystąpić w dwóch sparingach pierwszego zespołu, ale nie lecę na zgrupowanie do Hiszpanii z ekipą Henninga Berga - taką dostałem informację - mówi nam w krótkiej rozmowie Bartłomiej Kalinkowski.

W obu piątkowych sparingach zagrałeś na nietypowej dla siebie pozycji - na środku obrony.


- Nie jest to moja nominalna pozycja i odczuwam na niej pewne braki. Znacznie lepiej czuję się na środku pomocy, gdzie na ogół występuję. W trakcie sparingu bardzo pomgali mi koledzy, którzy są przyzwyczajeni do tego, że grają jako stoperzy - Alan Fialho i Kuba Rzeźniczak. Jeśli trenerzy będą chcieli żebym wypełniał rolę środkowego obrońcy, to oczywiście będą to robił i postaram się doskonalić swoje umiejętności z tygodnia na tydzień. Większa wszechstronność będzie dla mnie plusem.


Może trener Berg wystawiając cię w obronie, chce sprawić żebyś jeszcze mocniej popracował nad grą w defensywie? To w końcu również przyda się w razie czego w środku pola.


- Nie dostałem od trenera sygnałów dlaczego konkretnie występuje na środku obrony. O motywy trzeba by zapytać szkoleniowca. Zdaję sobie sprawę, że moja gra na stoperze nie jest taka, jaka być powinna, ale będę od siebie wymagał więcej. Z biegiem czasu zobaczymy, jak to będzie. Choć wolałbym grać jako defensywny pomocnik. Nie będę miał jednak żadnych problemów, jeśli ktoś będzie ode mnie wymagał jak najlepszego prezentowania się na środku defensywy.


Zagrałeś dzisiaj 30 minut z Widzewem i godzinę z Dolcanem.  Duża była różnica pomiędzy rywalami?


Wydaję mi się, że był inny ciężar gatunkowy tych meczów. W pierwszym spotkaniu rywalem był ekstraklasowy Widzew, a dodatkowo w nasz skład był pierwszym garniturem Legii - to motywowało do dania z siebie wszystkiego. Ekipa z Ząbek mająca w składzie najlepszego strzelca pierwszej ligi, również była mocna, tym bardziej dla mnie - zawodnika, który na pozycji stopera grał trzeci raz w życiu.


Łatwiej grało ci się mając obok siebie doświadczonych zawodników?  Tak jak właśnie było w meczu z Widzewem?


- Trudno powiedzieć, ale podpowiedzi od "Rzeźnika" były naprawdę pomocne. Z Dolcanem dużo krzyczał Kuba Wawrzyniak i takie rzeczy przydawały się, bo do końca nie wiedziałem jak się poruszać i ustawiać na środku obrony.


A jak ocenisz swoją grę w piątkowych meczach? Kiedy przebywałeś na boisku to w sumie padły 2 z 4 bramek.


- Nie uważam żebym zawinił przy bramce w meczu z Dolcanem - walczyłem o piłkę po stałym fragmencie gry i nie dałem rady tak szybko wrócić pod własne pole karne. Z Widzewem sprawa jest sporna - trzymałem linię spalonego z Kubą Rzeźniczakiem i z mojej perspektywy Visnakovs w momencie podania był za nami, więc sędzia nie zareagował dobrze. Cała drużyna ponosi konsekwencję za tracone bramki - ja też.


Jakiś temat twojego wyjazdu na obóz w ogóle istnieje?


- Dostałem informację, że nie jadę do Hiszpanii z pierwszą drużyną. Wracam do zajęć z rezerwami i zamierzam ciężko pracować na treningach u Jacka Magiery.

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.