News: Bartosz Bereszyński: Nie jestem Łukaszem Piszczkiem

Bartosz Bereszyński: Nie jestem Łukaszem Piszczkiem

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

16.03.2013 01:57

(akt. 10.12.2018 01:10)

- Wszyscy chcieliśmy zagrać takie spotkanie. Byliśmy dziś pewni i wygraliśmy w dobry stylu dla tych kibiców, którzy przyszli na stadion mimo niezbyt sprzyjającej pogody. Dziękujemy za doping i myślę, że odwdzięczyliśmy się dobrą grą i fajnym wynikiem. Zaliczyłem głupią kartkę, ale czasem brakuje mi jeszcze doświadczenia. Nie wynikała ona z braku sił, ale to dopiero drugi kartonik. W pierwszym spotkaniu rundy z Koroną, brakowało nam koncentracji i szybszych podań z pierwszej piłki. Dzisiaj poprawiliśmy błędy z poprzednich meczów i nieźle to wyglądało. Myślę, że jedno spotkanie z psychologami jeszcze nie pomogło, te sprawy są w każdym z nas, potem wygraliśmy w Bielsku i dziś z Górnikiem. Teraz jest dobrze, tym bardziej kiedy wygrywamy 3:0 - stwierdził Bartosz Bereszyński po spotkaniu z Górnikiem Zabrze.

- Dobrze gra mi się na prawej obronie. Może na mocniejszych rywali to nie starczy, bo popełniam jeszcze zbyt dużo błędów w defensywie, ale dziś nie było źle. Obejrzę sobie jeszcze to spotkanie i przeanalizuję wszelkie niedociągnięcia. Myślę, że trener bił prawo nie tylko mnie, ale całej drużynie, która rozgrywała dobre zawody. Obecny futbol, pozwala bocznym obrońcom na przeprowadzanie ciekawych akcji w ofensywie, więc podoba mi się występowanie na tej pozycji. Dziś parę razy,  szczególnie w końcówce, zabrakło trochę sił do lepszego dośrodkowania, ale mogę włączać się do ataku i robić przewagę liczebną. Koledzy też potrafią mnie dostrzec na boku lub w środku pola i dobrze mi się z nimi gra.


- Porównywano mnie już do Piszczka po meczu w Bielsku, ale nie chcę słuchać takich rzeczy. Mogę się od niego wiele nauczyć, bo to najlepszy prawy defensor w naszym kraju, który udowadnia swoją klasę mając pewne miejsce w reprezentacji. Według mnie, jest też ważną postacią w Europie, ale ja nazywam się Bartosz Bereszyński, a nie Łukasz Piszczek.


- Pamiętamy jeszcze te nieudane mecze z początku rundy, ale przede wszystkim, skupiamy się na tym co dzieje się obecnie. Nadal musimy być skoncentrowani. Nie możemy myśleć o tym co będzie w czerwcu, ale o tym co stanie się po przerwie na reprezentację. Chcemy zdobywać komplet punktów w kolejnych spotkaniach.


- Gdzie byliśmy na początku drugiej połowy? Na boisku. Nie było widać (śmiech). Górnik rzucił się na naszą bramkę, zaczęliśmy grać długimi piłkami, ale Ljuboja strzelił gola i kontrolowaliśmy już przebieg spotkania. Rozegraliśmy fajny mecz, ale możemy pokazać, że potrafimy grać jeszcze lepiej. W każdym meczu się nabiegam, z Nakoulmą było ciężej niż z Zahorskim, ale nie było raczej kłopotów z wytrzymaniem 90 minut. Chwilę poleżałem na boisku i dodało to sił (śmiech).


- Od początku podobało mi się w Legii. Tuż po transferze, nie myślałem o ławce rezerwowych czy też o graniu ogonów. Od pierwszego dnia chciałem walczyć o pierwszy skład i od początku robię wszystko żeby pojawiać się na boisku od pierwszej minuty. Na razie dostałem powołanie do kadry U-21 i tam będę starał się pokazać z równie dobrej strony – w obronie lub w pomocy, zależy gdzie  będzie chciał mnie wystawić trener. 

Polecamy

Komentarze (14)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.