Bartosz Bereszyński: Prawdziwa Legia to ta z Ligi Europy
15.09.2015 08:42
- Jest problem, ale chcemy jak najszybciej zmazać plamę. Taka seria nie pasuje do Legii, potrzebujemy przekonującej wygranej. W głowach siedzi niechlubna passa, przed meczem z Ruchem będziecie pisać o spotkaniach bez wygranej i liczyć dni od zwycięstwa z Podbeskidziem. Życzę sobie i kolegom, żeby przełamanie nastąpiło w Chorzowie, ale w czwartek czeka nas pucharowy mecz z duńskim Midtjylland. Nie ma sensu myśleć i zadręczać się słabymi występami w ekstraklasie, puchary też są ważne.
- Skoro my jesteśmy pogrążeni w kryzysie, to jak nazwać to, co się dzieje w Poznaniu?! Cztery punkty w ośmiu kolejkach to poważny problem. Tracimy sześć punktów do lidera z Gliwic, ale nie ukrywajmy: w lidze są mocne drużyny, lecz kwestia mistrzostwa rozstrzygnie się raczej między nami, a Lechem. Dlatego żal, że nie udało się zbudować większej przewagi nad najgroźniejszym rywalem w walce o tytuł.
- W czwartek zagramy w Danii. Rywale grają twardo, ich atutem są stałe fragmenty. W eliminacjach Champions League odpadli z APOEL-em Nikozja, więc... możemy zadzwonić do Inakiego Astiza i podpytać o Duńczyków. Wysłannicy Legii oglądali ich mecze, będziemy o nich wiedzieć wszystko. Midtjylland to rywal w naszym zasięgu, poziomem najbardziej zbliżony do nas. Rywalizacja będzie zacięta i na pewno nie jesteśmy skazani na porażkę. W Danii szanse będą wyrównane. Postaramy się dobrze wystartować w rozgrywkach grupowych.
Zapis całej rozmowy z "Beresiem" można przeczytać w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.