Bartosz Bereszyński: Trenerzy chcą rożnorodności w grze
28.06.2014 10:01
Zaczynasz w trochę niekomfortowej sytuacji. Nie zagrasz w pierwszych trzech meczach z powodu czerwonej kartki na Cyprze i dlatego na początku jesteś rezerwowym.
- Co bym nie robił na tych treningach i sparingach, to i tak grać nie będę w pierwszych trzech spotkaniach eliminacji do Ligi Mistrzów. Ale robię to też dla siebie, gram i trenuję by być w formie, by być gotowym na kolejne mecze. Muszę pokazać trenerowi, że od czwartego meczu czyli od rewanżu w II rundzie eliminacyjnej, to ja zasługuję na grę na prawej obronie. Zrobię wszystko, aby tak było. Tutaj ciężko pracujemy, by przez cały sezon dobrze wyglądać, dobrze się czuć. Szansy na grę z pewnością się doczekam.
Ten obóz jest bardziej intensywny niż te zimowe, które były zaskoczeniem.
- Nie trzeba wiele nadrabiać, przerwa była krótka. Miałem 10 dni odpoczynku po meczu reprezentacji młodzieżowej. Za dużo wartości fizycznych więc nie zatraciłem, trzeba je tylko lekko podtrzymać i podreperować. Tej pracy nad siłą więc nie trzeba tak dużo wykonywać, ale są takie treningi jak w piątek, gdzie w gierkach trzeba intensywnie biegać. To się z pewnością przydaje. Dużo pracujemy nad taktyką, ale też nie pomijamy takich aspektów jak szybkość czy wytrzymałość.
Macie sporo spotkań, na co trenerzy zwracają na nich uwagę?
- Wiemy, jak mamy grać. Czasami zdarzają się indywidualne odprawy dla każdego z nas. Na pewno bardziej szczegółowe rozmowy z trenerami czekają nowych piłkarzy, którzy muszą pewne rzeczy nadrobić. Przed każdym treningiem sztab wykłada nam to, co na dany dzień mamy w planie. Zdarza się, że oglądamy urywki z poprzedniego sezonu, ale nie ma tego już tak wiele. 15 minut dziennie, czasami chwilę dłużej, i to wszystko. Trenerzy chcą różnorodności w naszej grze. Możemy grać w systemie z jednym napastnikiem z podwieszoną dziesiątką, jak i 4-4-2, kiedy w ataku mamy dwóch snajperów – w zależności od potrzeby.
Po tym co miało miejsce rok temu z Benfiką z uśmiechem na ustach przyjąłeś informacje o zainteresowaniu Romy?
- Tak. To są plotki transferowe i do konkretów zawsze jest daleko. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że nic na ten temat nie wiem. Ustaliłem z agencją menedżerską „Fabryka Futbolu”, że będą mi mówili dopiero o konkretach, niczym innym nie chcę sobie zaprzątać głowy. Wiem jak na mnie wpłynęły te plotki transferowe przed rokiem. Trudno mi się było od tego odciąć, jedną nogą byłem już w Lizbonie, i nagle się okazało, że jednak do transferu nie dojdzie… Teraz więc skupiam się tylko na grze w Legii. Jestem szczęśliwy w Warszawie i chcę tutaj grać.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.