Bartosz Bereszyński: Wygrać dla siebie i kibiców
16.05.2013 08:25
- Wiele osób uważa, że w sobotę będę chciał się zemścić na Lechu i coś udowodnić jego działaczom. Nic z tych rzeczy. Przede wszystkim będę chciał udowodnić samemu sobie i kibicom w Warszawie, że można pokonać tego rywala. Do każdego meczu podchodzę tak samo skoncentrowany. Nie ma jednak co ukrywać, że atmosfera, jaka towarzyszy rywalizacji tych dwóch drużyn, powoduje, że chce się grać.
W jakim elemencie Lech może zagrozić Legii?
- Nie ulega wątpliwości, że pod względem piłkarskim to dwie najsilniejsze drużyny w Polsce. Lech zimą sprowadził Łukasza Teodorczyka i Kaspera Hamalainena. Poza tym w zespole nic się nie zmieniło i to jest zgrana ekipa. W Legii natomiast potrzeba było trochę czasu, aby wkomponować do drużyny czterech-pięciu nowych zawodników, którzy mieli stanowić o jej sile. Przykładem może być Wladimer Dwaliszwili, który nie miał udanego początku rundy. Teraz wyraźnie widać, że przy Łazienkowskiej dobrze się czuje i radzi sobie coraz lepiej.
Na stadionie będzie komplet publiczności, to was mobilizuje czy paraliżuje?
- Zdecydowanie mobilizuje. Będziemy chcieli wygrać dla tych kibiców na trybunach i dla tych, którzy nie dostali biletów. Fajnie, że tyle osób przyjdzie na stadion, że te wejściówki tak szybko się rozeszły. Możemy spodziewać się dopingu przez 90 minut i z pewnością będzie to dwunasty zawodnik Legii Warszawa. Jestem przekonany, że kibice zrobią wszystko na trybunach aby atmosfera poniosła nas do zwycięstwa.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.