Bartosz Kapustka
fot. Paulina Szewczuk

Bartosz Kapustka: Byliśmy lepszym zespołem

Redaktor Kacper Gryczman

Kacper Gryczman

Źródło: Canal+ Sport

24.11.2024 00:30

(akt. 24.11.2024 03:50)

– Na pewno jest w nas trochę złości po meczu. Powinniśmy wcześniej zamknąć spotkanie – mówił po domowej wygranej z Cracovią (3:2), w 16. kolejce Ekstraklasy, zawodnik Legii, Bartosz Kapustka.

– Myślę, że byliśmy lepszym zespołem w przekroju całego meczu. Sądzę, że byliśmy też swoim największym przeciwnikiem. Wydaje mi się, że jeśli nie dopuścilibyśmy sami do sytuacji, których mogliśmy uniknąć, to Cracovia miałaby ciężko, by zdobyć jakiekolwiek punkty. Tak się też stało, że wygraliśmy, ale to był mecz, który na pewno mogliśmy, i powinniśmy, zamknąć już wcześniej.

– Na pewno jest w nas trochę złości po meczu. Troszeczkę kosztowało nas to nerwów w ostatnich minutach, to było niepotrzebne z naszej strony, ale radość też musi być. Wygrywamy z rywalem, który był do tej pory przed nami w tabeli, zgarniamy trzy punkty. Jest to nasze siódme zwycięstwo w ośmiu ostatnich spotkaniach, więc musimy się cieszyć z tego, że wygrywamy ten mecz. 

– Sezon jest długi, nie ma aż tylu zmian po każdym meczu. Drużyna jest budowana od początku sezonu i z każdym dniem oraz tygodniem pracuje, by była lepsza.

– Po meczu z Lechem było sporo wniosków do wyciągnięcia. Zachowania w ostatniej strefie, w defensywie? Troszeczkę mieliśmy z tym problem w meczu z Lechem. Sytuacji też kreowaliśmy sporo, w sobotę było to samo, w drugiej połowie mieliśmy dwie sytuacje sam na sam, które mogliśmy wykorzystać. Musimy być zdyscyplinowani, by tak, jak w pierwszej połowie strzelać gole, wyjść na drugą i nadal zdobywać bramki, a nie tracić.

– Rzuty karne? Myślę, że ja i Rafał Augustyniak jesteśmy etatowymi wykonawcami. Nie ma rywalizacji na zasadzie, kto strzela cały czas, przed meczem to sobie uzgadniamy, czasem na boisku. Strzela po prostu ten, który się czuje dobrze.

– Dlaczego początkowo wybrałem Cracovię, a nie Legię? To był taki moment, że chciałem zmienić otoczenie i klub. Przed pewnym turniejem zacząłem treningi z Cracovią. Legia zaprosiła mnie, bym pojechał gościnnie na ten turniej, co się udało zrobić, lecz potem padła decyzja, że to Cracovia będzie klubem, w którym będę swoją ścieżkę kontynuował. Jak widać, po latach, w Legii też to się udało.

– Występy w kadrze? Na pewno liczę na to, by dostawać szanse, kiedy przyjeżdżam na zgrupowanie reprezentacji Polski. Z mojej strony jest olbrzymia radość, że mogę znów nazywać się reprezentantem, wychodzić z orłem na piersi na każdy trening. To dla mnie duża duma i olbrzymia radość. Oczywiście, najważniejsze jest, by na boisku pomagać, i na tym mi najbardziej zależy, ale sam udział na zgrupowaniach jest czymś dużym dla mnie. Robię wszystko, by dawać jak najwięcej powodów w Legii Warszawa, by trener mógł ze mnie korzystać, ale czasami przyjdą takie momenty jak ten, że nie będę mógł wejść. Zrobię wszystko, by na następnym zgrupowaniu się pojawić, i tam dostać szansę.

Polecamy

Komentarze (9)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.