Bartosz Ława: Niech się martwią legioniści

Jaki będzie ten sezon? - Wiele zależy od tego, jak zaczniemy. Arka wraca do ligi po 23 latach, ja po roku przerwy, a kilku chłopaków dopiero będzie debiutować w ekstraklasie. Jak nie wystraszymy się Legii, to wierzę, że możemy ją pokonać. A jak wygramy z takim rywalem, to potem będzie z górki. Wszystko zaskoczy i staniemy się rewelacją. - Może być też tak, że to Legia da wam srogą lekcję. A panu miejsce w szyku wskażą grający po prawej stronie Bartosz Karwan i Tomasz Sokołowski. - Za dużo już razy przegrywałem z Legią i to w kosmicznych rozmiarach. Ile razy ostatnio jechałem z jakąś drużyną do Warszawy, to była klęska. Legia strzeliła moim zespołom dwadzieścia sześć goli w sześciu meczach. Dość tych poniżeń przez warszawian! Nie po to ludzie w Gdyni czekali tyle lat na ekstraklasę, by teraz zobaczyć porażkę. Przyszliby w komplecie na każdy premierowy mecz, ale ten będzie specjalny, jak każdy przeciwko Legii. Dlatego go nie przegramy. - I zatrzyma pan Karwana z Sokołowskim? - Niech oni się martwią, jak zatrzymać mnie. Legia jest faworytem, ale już powiedziałem Tomkowi Sokołowskiemu, że będzie miał ze mną ciężkie życie i postaram się nieźle nim zakręcić. Jedno jest pewne - obaj zapomnimy o przyjaźni, gdy przyjdzie ostro walczyć o piłkę. W tym meczu nikt nogi nie odstawi. Nawet na centymetr.