Bartosz Slisz: Stałem się dojrzałym zawodnikiem
21.04.2023 08:10
- Stałem się dojrzałym zawodnikiem, wyeliminowałem proste błędy, które popełniałem, otworzyłem głowę na granie do przodu. Sporo nad sobą pracuję, nie tylko podczas treningów na boisku - nabrałem pewności, na pewne rzeczy spojrzałem z większym dystansem. Podczas letniego obozu w Austrii mieliśmy prawie dwugodzinną rozmowę z trenerem. Wyjaśnił, czego ode mnie wymaga i oczekuje. To był owocny dialog, wiedziałem, na czym stoję. Sporo zawdzięczam indywidualnej pracy z psychologiem, który pokazał mi, jak się przygotować do meczu i jak później z tego skorzystać. Trener Kosta mi ufa, wie, co mogę dać drużynie, docenia tę moją niewdzięczną, czasem niewidoczną pracę. O liczby inni dbają, ja mam inne zadania i się z nich wywiązuję.
- Czy przełomem był początek sezonu, gdy usiadłęm na ławce rezerwowych? Właśnie w tamtym momencie rozpocząłem współpracę z psychologiem Kamilem Wódką. Ale moja sytuacja w Legii nie miała na to wpływu - już wcześniej chciałem to zrobić. Byłem przekonany, że to może mi tylko pomóc i się nie pomyliłem. Rola rezerwowego mnie nie zabolała, skorzystałem na tym, popatrzyłem, jak wszystko wygląda z boku, zeszło ze mnie ciśnienie, mogłem poczuć się swobodniej, odzyskać radość. To był moment, w którym wykazać musieli się inni, a ja znam swoją wartość. W Legii i wcześniej w Zagłębiu prowadziło mnie wielu szkoleniowców i zawsze grałem. Wiedziałem, że siadam na ławce na krótko - pozwoliło mi to inaczej spojrzeć na piłkę.
- Odwaga bierze się z głowy i przeświadczenia, że nie wolno się bać. Wszystko zaczyna się na treningu. Lubię oglądać Premier League i Champions League - nakręcają mnie. Patrzę, jak zachowują się, wyprowadzają piłkę zawodnicy o najwyższych umiejętnościach. Biorą odpowiedzialność, nie boją się błędów, one są elementem futbolu. Każdy je popełnia. Uwielbiani oglądać Real Madryt - jego rozegranie piłki to klasa światowa. Co by się nie działo, odważnie wyprowadza akcje od tyłu. Moja dojrzałość polega na wyeliminowaniu prostych strat i nabraniu pewności w rozegraniu. Jestem „link-playerem", który nie boi się dostać piłki pod nogi, nadawać akcjom rytm. Ale pamiętajmy, że moja podstawowa rola się nie zmieniła: jestem od czarnej roboty, dużo biegam, zbieram „drugie" piłki, asekuruję. To mój atut, w tym sezonie dołożyłem do tego ofensywę - staram się być pożyteczny z przodu. Próbujemy grać odważnie, przez co jesteśmy narażeni na błędy, ale w wielu meczach pokazaliśmy, że potrafimy dominować.
- Za mną piękny czas w Legii. Dwa mistrzostwa, faza grupowa Ligi Europy, debiut w reprezentacji. Mam nadzieję, że lada moment dołożymy do tego Puchar Polski. Brakuje mi go w kolekcji, Legia też trochę czeka na 20. triumf w tych rozgrywkach. Mam ambicję zagrać w silniejszej lidze niż Ekstraklasa. Biorę pod uwagę różne scenariusze.
Całą rozmowę Roberta Błońskiego z Bartoszem Sliszem można przeczytać na stronach "Przeglądu Sportowego".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.