Domyślne zdjęcie Legia.Net

Będą zakazy za race?

Piotr Kamieniecki

Źródło: Sport.pl, Gazeta Wyborcza

21.11.2010 22:08

(akt. 15.12.2018 06:19)

Wystarczyła jedna oprawa z racami na Legii, by nie spodobało się to niektórym osobom. Jak mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" dyrektor do spraw bezpieczeństwa na stadionie przy ul. Łazienkowskiej, Bogusław Błędowski - Identyfikacje osób odpalających race zaczniemy od poniedziałku. Jak sam twierdzi wejście na Żyletę ochrony mogło zakończyć się zamieszkami. Zapowiada, że kibice z zasłoniętymi twarzami nie będą bezkarni.

- Brak interwencji to moja decyzja - wyjaśnia Błędowski. Przyznał, że próby wyprowadzenia kibiców mogły się skończyć przepychankami - Wybraliśmy mniejsze zło. To nie jest już mały stadion. Na tej trybunie zasiada blisko 7 tys. ludzi. To nie znaczy, że są bezkarni. Identyfikację osób odpalających race zaczniemy od poniedziałku - twierdzi. - Jak zidentyfikować osoby, które miały zasłonięte twarze? - Mamy swoje sposoby. Jak na stadion trafiły race? Teraz nie ma już tak szczegółowych kontroli jak na dawnym stadionie. Wie pan jak wygląda raca? Kibice z Poznania wnosili je np. w butach ukryte pod podeszwą - odważnie mówi. - Przed każdym meczem i w czasie spotkań jesteśmy stale "testowani". Jak daleko druga strona może się posunąć - pyta Błędowski.

- O zidentyfikowanej osobie zawiadamiamy policję i prokuraturę. Grozi jej też zakaz stadionowy. Zawsze żądamy również zwrotu kosztów jakie klub wydał na kary zasądzone przez Komisję Ligi - wyjaśnia dyrektor.

Polecamy

Komentarze (122)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.