Będzie Deyna Cup?!

Tym razem mówią zgodnie wszyscy jednym głosem, a ostatnio różnie z tym było. O tym, że Deyna Cup - którego patronem miał być tragicznie zmarły 1 września 1989 roku piłkarz Legii i reprezentacji Polski Kazimierz Deyna - odbędzie się na stadionie Legii (także w lipcu), informowaliśmy jeszcze pod koniec ubiegłego roku. Znane były drużyny, które spoza granic kraju miały przyjechać do Warszawy, cały plan godzinowy turnieju. Organizatorzy do spółki z klubem zorganizowali nawet oficjalną konferencję prasową. A jednak w końcowej fazie wszystko się rozsypało. Klub stwier-dził, że tylko w planowanym terminie turnieju może przeprowadzić finansowany przez miasto remont płyty boiska (połączony z instalacją podgrzewanej murawy). Ponieważ zmiana terminu imprezy nie wchodziła w rachubę - choćby z tej przyczyny, że zaproszone kluby Atletico Madryt, Montpellier i Ado Den Haag miały swoje zobowiązania - organizatorzy gorączkowo szukali innej lokalizacji. W grę najpierw wchodził Płock, potem stadion Gwardii w Warszawie, ale gdy ostatecznie wycofała się Legia, zainteresowanie turniejem upadło. Zrezygnowali się sponsorzy, zaniechano transmisji telewizyjnych. Klub niezbyt pozytywnie wypowiadał się o organizatorach, ci też nie byli specjalnie przychylnie nastawieni. A wycofanie się Legii to był argument koronny. Bez klubu, który Deyna reprezentował przez wiele lat wspaniałej kariery, wszystko wydawało się bezsensowne. I ostatecznie turnieju nie było. Zdawało się, że pomysł na Deyna Cup upadł na zawsze, ale nieoczekiwanie powrócił. - Podpisaliśmy list intencyjny. Zgodnie z planem impreza ma mieć charakter cykliczny. Klub zapewni nam podczas trwania imprezy boisko, ochronę i wszystko, czego trzeba do zorganizowania turnieju. My mamy zająć się infrastrukturą- mówi Jerzy Sta-roń, dyrektor komitetu organizacyjnego. Jego przewodniczącym, tak jak to było w tym roku, został Roman Kosec-ki, a w skład weszli także pomysłodawca i dyrektor ALB Service (główny organizator) Dariusz Strzelecki, Bogdan Gałązka z ramienia Olimpiad Specjalnych i reprezentujący Legię Jacek Bednarz, dyrektor sportowy klubu. List intencyjny ze strony Legii podpisali jej prezes Piotr Zygo oraz członek zarządu Jarosław Ostrowski. - Właśnie wysyłamy zaproszenia do klubów. W pierwszej kolejności do tych, z którymi byliśmy umówieni w tym roku, a których przyjazd musieliśmy odwołać w ostatniej chwili -czyli hiszpańskiego Atletico, francus-skiego Montpellier i holenderskiego Den Haag. Im oferujemy ekwiwalent w wysokości 100 tys. euro na drużynę. Ponieważ nasi współpracownicy zapowiadają, że są gotowi, wspomagać imprezę tak, jak to chcieli robić w tym roku, jesteśmy dobrej myśli. Chęć współpracy zgłosił ten sam hotel, także przewoźnik samolotowy - opowiada Staroń. Akurat ogłoszono, że do Atletico z Chelsea Londyn przechodzi Duńczyk JesperGronkjaer. Gdyby hiszpański zespół przyjechał do Warszawy w pełnym składzie, byłby jedyną ekipą zdolną przyciągnąć kibiców na stadion ze względu na nazwiska piłkarzy. Holendrzy z Den Haag w swojej lidze raczej bowiem nie brylują i gwiazd nie mają, a zostali zaproszeni głównie ze względu na przyjaźń z kibicami z Łazienkowskiej. Tak też nieszczęśliwie się złożyło, że Montpellier (dawny klub Jacka Ziobera, Atletico - Koseckiego) od tego sezonu to zespół tylko drugo-ligowy. Oczywiście wcale nie jest powiedziane, że na pewno te ekipy przybędą na Deyna Cup. Po prostu ze względu na tegoroczny niewypał zostaną zaproszone w pierwszej kolejności. Jeśli nie przyjmą zaproszeń, to te zostaną wysłane gdzie indziej. W powodzenie imprezy zresztą nie ma co wątpić (chociaż ta wakacyjna pora - to nie rokuje najlepiej). W czterozespołowym turnieju grać bowiem będzie i Legia. Jeżeli turniej faktycznie dojdzie do skutku, byłego klubu Deyny w tym wszystkim nie może zabraknąć.