Beenhakker: Mogę pomóc Grosickiemu, to wielki talent
22.11.2007 14:03
- To zawsze wielka strata, kiedy podobne problemy odwodzą od futbolu utalentowanego zawodnika. W zachodnich klubach istnieje cały system mający przeciwdziałać podobnym sytuacjom. W Ajaksie Amsterdam czy Realu Madryt, gdzie pracowałem, kiedy w klubie zjawiał się nowy zawodnik, od razu zostawał otoczony opieką człowieka, który służył pomocą jemu i jego rodzinie przez 24 godziny na dobę. Pomagał rozwiązać wszystkie problemy - komentuje kłopoty <B>Kamila Grosickiego</b>, selekcjoner <B>Leo Beenhakker</b>.
- Znam Grosickiego, słyszałem o jego problemie. Wielka szkoda, bo podoba mi się ten chłopak, uważam go za duży talent. Mam swoją opinię na ten temat jego kłopotów. Ale Grosicki to przede wszystkim zawodnik Legii Warszawa i tylko ona może mu pomóc. Nie wypada mi udzielać rad klubowi, zwłaszcza publicznie wychodząc z tym do prasy. Nie mogę interweniować bez wiedzy i zgody klubu. To tak, jakbyście kazali mi interweniować w Celticu w sprawie Żurawskiego. Mam iść do Gordona Strachana i prosić, żeby dawał mu więcej grać? Absurd. Nie wolno mi robić takich rzeczy. Mógłbym pomóc tylko wówczas, gdyby klub mnie o to poprosił.
- To zawsze wielka strata, kiedy podobne problemy odwodzą od futbolu utalentowanego zawodnika. W zachodnich klubach istnieje cały system mający przeciwdziałać podobnym sytuacjom. W Ajaksie Amsterdam czy Realu Madryt, gdzie pracowałem, kiedy w klubie zjawiał się nowy zawodnik, od razu zostawał otoczony opieką człowieka, który służył pomocą jemu i jego rodzinie przez 24 godziny na dobę. Pomagał rozwiązać wszystkie problemy. Każdy zawodnik wychował się w innej kulturze, ma inne przyzwyczajenia. Nie wolno zostawić go samemu sobie w obcym mieście czy kraju. Szczególnie dotyczy to opieki nad młodymi zawodnikami, którym należy pomóc radzić sobie ze sławą, pieniędzmi. Nauczyć ich odpowiednio reagować w różnych sytuacjach. Dopiero wchodzą w wielką karierę, a tu nagle otaczają ich ludzie, którzy ich adorują. Łatwo się wówczas pogubić. Młodzi piłkarze potrzebują wsparcia, żeby nadal stąpali po ziemi. Zawsze zdumiewa mnie sytuacja, kiedy kluby kupują zawodnika za wielkie pieniądze, a potem zostawiają go samemu sobie, mówią: "rób co chcesz, radź sobie sam". Przecież to klubom najbardziej powinno zależeć, żeby ich piłkarze koncentrowali się w stu procentach na futbolu, a nie na cieknącym dachu, hazardzie czy innych kłopotach, które rozpraszają ich uwagę. Mam nadzieję, że Legia pomoże Grosickiemu wykaraskać się z kłopotów. Jak mówię, on ma talent, żeby stać się naprawdę wielkim piłkarzem.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.