Domyślne zdjęcie Legia.Net

Beret rekrutor

Adam Dawidziuk

Źródło: Życie Warszawy

26.04.2006 03:34

(akt. 25.12.2018 23:49)

- W Polsce przyjęła się nazwa skaut. We Francji na wyszukiwaczy piłkarzy mówią – rekrutor. Mam zadanie nie tylko sprowadzać młodych piłkarzy, ale także takich, którzy są wzmocnieniem dla pierwszej drużyny Legii - mówi na łamach "Życia Warszawy" <b>Marek Jóźwiak</b> w Legii odpowiedzialny za wyszukiwanie nowych zawodników.
Musi mieć Pan przy tym spore znajomości wśród menedżerów? Mam kontakty we Francji, a przez Mariusza Piekarskiego także w Brazylii i Portugalii. Jestem w tym fachu od roku i dopiero nabieram doświadczenia. Mam jednak znajomości wśród francuskich piłkarzy, z którymi kiedyś grałem, a którzy teraz są trenerami bądź menedżerami. Wymieniamy się doświadczeniami, podpowiadamy sobie. Na razie na tym bazuję. Z czasem moje kontakty będą szersze. Wynalazł Pan Moussę Ouattarę. Jak to się Panu udało? Nie tylko Moussę, ale także Rogera i Edsona. To kwestia układów, znajomości, obserwacji wybranych piłkarzy w meczach i nieujawniania ich nazwisk mediom. W całej Europie mamy ludzi, którzy współpracują z Legią. Dostaję cynk, wsiadam w samolot i lecę oglądać kandydata do gry na Łazienkowskiej. Kogo Wdowczyk polecił Panu szukać? Jakie to będą wzmocnienia, zdecydujemy po zakończeniu rundy. Na razie chodzi o napastników. W Polsce nie mamy dobrych, więc szukamy ich poza granicami kraju. Szukam także zawodników, dla których gra w Legii będzie wyzwaniem.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.