News: Oficjalnie: Berg nie jest już trenerem Legii

Berg i Ojrzyński po meczu Legii z Podbeskidziem

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

08.04.2015 23:22

(akt. 04.01.2019 13:50)

- Jestem zachwycony z faktu, że zagramy w finale oraz z wygranej oczywiście. Dziś nasz mecz był wyjątkowy, z uwagi na pierwsze spotkanie które zwyciężyliśmy 4:1 tydzień temu na wyjeździe. To była dobra praktyka meczowa dla wielu naszych graczy, pokazaliśmy odpowiednią mentalność, jakość gry. Przed sobotnim meczem kilku piłkarzom mogliśmy dać odpocząć. Fajnie, że Marek Saganowski zdobył dwie bramki. Z kim wolałbym zagrać w finale – z Lechem czy Błękitnymi? Nie wiem. Lech jest dobrą drużyną, wciąż faworytem. Musi wygrać jutro 2:0 i to jest jak najbardziej możliwe. Tym bardziej, że piłkarzy będzie wspierać stadion oraz kibice. Mnie się wydaje, że w finale zmierzmy się z Lechem, Dla mnie nie ma większej różnicy z kim zagramy - mówił po meczu w swoim stylu trener Henning Berg.

- Helio Pinto miał problemy z kolanem, musiał opuścić boisko, ale nie będzie pauzować długo. Mam nadzieję, że to zbicie, a nie skręcenie i że już w sobotę będzie do naszej dyspozycji.


- Dlaczego nie wystawiłem dziś graczy młodych? Byłby to brak szacunku dla rywala. Adam Ryczkowski jest kontuzjowany i nie mógł zagrać, a on jest najbliżej pierwszej jedenastki, zaś Robert Bartczak czy Mateusz Wieteska dawno nie grali na poziomie ekstraklasy. Daliśmy odpocząć kluczowym graczom – to było dla nas najważniejsze. Dałem się zgrać Jakubowi Rzeźniczakowi i Igorowi Lewczukowi.  To też był dla nas ważny element.


- Słyszałem opinię Romana Koseckiego, że jego syn gra zbyt mało. To jego opinia, ma do niej prawo. Poza tym to jego ojciec, rodzina, takie spojrzenie jest czymś naturalnym. Natomiast „Kosa” być może mógłby grać więcej, ale jest spora konkurencja, są Michał Żyro, Michał Kucharczyk, Guilherme. Kuba jest traktowany jak każdy inny zawodnik, pracujemy nad nim, ale rywalizacja jest duża. On zdaje sobie z tego sprawę, nie odnosi się w mediach do tego negatywnie. Jest w Legii i musi ciężko pracować by się rozwijać, a  co za tym idzie grać coraz więcej.


Leszek Ojrzyński (trener Podbeskidzia) - Jest progres. Gratuluję gospodarzom. Wydaje mi się, że o wszystkim zdecydował wynik pierwszego meczu. Musieliśmy gonić wynik. Początek meczu mógł się dla nas lepiej ułożyć, bo Piotr Malinowski miał doskonałą sytuację, ale przegrał pojedynek z Dusanem Kuciakiem. Nie wiadomo jak by się potoczyło to spotkanie, gdyby Piotrek trafił do bramki, bo Legia musiałaby się odkryć. Poza tym swoje szanse miał Dariusz Kołodziej. Wychodząc na boisko po przerwie mieliśmy cień szansy, ale początek pierwszej połowy mieliśmy fatalny. W piłce nożnej zawsze jest szansa na korzystny wynik. 

Polecamy

Komentarze (10)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.