Bernhard Heusler: Legia musi osiągnąć poziom szkolenia Basel

FC Basel jest świetne poukładane finansowo.

- Przede wszystkim klub zarabia dużo, bo około 60 mln franków, z dnia meczowego, marketingu itd. Drugim naszym źródłem przychodów były premie za wyniki w europejskich pucharach, w których Basel ostatnio dochodziło daleko. Trzecim – zysk z transferów, na co wpływały też nasze wyniki w pucharach. Gdyby ci sami zawodnicy zdobywali bramki tylko w Szwajcarii, byliby warci znacznie mniej.

Legii może być trudno dużo na tym zarabiać, bo ma mało młodych zawodników. W ostatniej kolejce wystąpiło tylko dwóch graczy poniżej 26 lat.

- Uważam, że drużyna powinna być zrównoważona. W jednej trzeciej powinna składać się z doświadczonych graczy, w jednej trzeciej z młodych wychowanków i w jednej trzeciej z obcokrajowców, którzy zarówno do Legii, jak i Basel przychodzą, by się wypromować i odejść do mocniejszej ligi. Legia powinna mieć zawodników w takim wieku, żeby mieli wartość na rynku transferowym. Gdy piłkarz ma 28-29 lat, kosztuje stosunkowo niewiele. Co innego w przypadku 19-latka. Na przykład Sebastian Szymański ma talent i ogromny potencjał, ale potrzebuje czasu. To musi być jeden z celów Legii, by osiągnąć ten sam poziom szkolenia, co Basel. Ale gdyby dotąd wszystko działało perfekcyjne, nasza współpraca nie zapowiadałaby się tak interesująco.

Kiedy Legia może osiągnąć poziom FC Basel, sportowo i organizacyjnie?

- Nie mogę powiedzieć, że stanie się to w ciągu dwóch-trzech lat. Nie obiecuję cudów. Piłka bardzo się zmienia i klubom z takich krajów jak Polska czy Szwajcaria będzie ciężej wejść do Ligi Mistrzów. Proszę pamiętać, że ponad połowę punktów do rankingu UEFA dla Szwajcarii zdobyło Basel. Bez nich bylibyśmy w okolicy 28. miejsca w tym zestawieniu.

Zapis całej rozmowy z Bernardem Heuslerem można przeczytać na stronach "Przeglądu Sportowego".