Domyślne zdjęcie Legia.Net

Bez lidera i bez charakteru

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

03.10.2010 12:28

(akt. 15.12.2018 12:02)

Trener Maciej Skorża po odsunięciu trzech zawodników do zespołu Młodej Ekstraklasy zaświadczał, że w drużynie jest więcej piłkarzy z charakterem niż Maciej Iwański i Ivica Vrdoljak, tylko muszą to zacząć pokazywać na boisku. Przed meczem z Lechią szkoleniowiec stwierdził, że takie mecze jak w sobotę kreują liderów i sam jest ciekaw kto weźmie na siebie ciężar gry. Rzeczywistość okazała się na trenera brutalna, drużyna nie pokazała wczoraj charakteru, a liderów po prostu nie było.

Mecz z Lechią pokazał dobitnie, że pod nieobecność Ivicy Vrdoljaka i Macieja Iwańskiego w Legii nie ma zawodnika, który wziąłby na siebie ciężar gry, który potrafiłby poderwać zespół i zmobilizować go gdy nie idzie. Po meczu z Lechem pozostało jedynie wspomnienie i dziś można złośliwie powiedzieć, że wygrana z Kolejorzem zaciemniła faktyczny obraz zespołu. Z ekipą z Poznania legioniści wygrali charakterem, ambicją i zaangażowaniem ale jak wiadomo takich spotkań nie da się rozgrywać co tydzień. W pozostałych spotkaniach decydują umiejętności i obrana taktyka.

Zestawienie składu na mecz z gdańszczanami zapowiadało niewiele emocji z przodu. W podstawowej jedenastce znaleźli się Jakub Rzeźniczak, Inaki Astiz, Marcin Komorowski, Tomasz Kiełbowicz i Artur Jędrzejczyk – czyli obrońcy. Jeśli do tego dodamy Ariela Borysiuka, zawodnika o cechach defensywnych oraz bramkarza, którego zadaniem również jest obrona to mamy w sumie siedmiu piłkarzy defensywnych. Za kreowanie akcji ofensywnych odpowiedzialni mieli być Alejandro Cabral, Mirioslav Radović, Manu i Michał Kucharczyk – to trochę mało. Zwłaszcza, że Argentyńczyk nie udźwignął tego ciężaru i rozgrywał bardzo przeciętne zawody.

Ktoś może powiedzieć, że przecież i tak nie miał kto grać. To także prawda, ale to po części wina ogólnej polityki. W ostatnich dniach kontrakty z klubem rozwiązali Pance Kumbev i Piotr Giza. Kolejnych dwóch zawodników czyli wspominany wcześniej Iwański oraz Jakub Wawrzyniak zostali odesłani do Młodej Ekstraklasy. Kapitan drużyny musiał pauzować za żółte kartki, a Takesure Chinyama wciąż ma kłopoty z kolanem. Ławka rezerwowych jest dość krótka i w sobotę nie należała do mocnych punktów zespołu.

Najgorsze jest jednak to, że trudno o jakikolwiek optymizm. Legii nie idzie, drużyna nie wie co ma grać gdy traci bramkę, ćwiczonych na treningach schematów gry nie widać podczas ligowej rywalizacji. Sytuacji podbramkowych jest jak na lekarstwo, przemyślanych akcji zespołowych również. Naprawdę Legia ma problem i pozostaje mieć nadzieję, że są w klubie osoby, które wiedzą jak go rozwiązać.

Polecamy

Komentarze (63)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.