Białas: Wygramy na 300 procent

- Bazą jest dla mnie mecz w Chorzowie, z analizy tego spotkania wiele wynika. Kadra meczowa to dwudziestu zawodników, nic się nie zmienia. W poniedziałek dojdzie do tego Wojciech Szala. Rozmawiałem indywidualnie w poniedziałek z zawodnikami, z każdym indywidualnie. O pozycji, o wadach, zaletach, o sporcie generalnie. Dogłębnie analizowaliśmy to jak się prezentują, i szczerze sobie parę rzeczy wyjaśniliśmy. Ja widzę różne wady i zalety w ich zachowaniu. Chodzi o to by te wady jak najszybciej wyeliminować - tłumaczył szkoleniowiec.

- Jutro będziemy grać ofensywnie, zawsze taki styl gry preferowałem. Spektakularna ofensywa to styl gry na najbliższe mecze i mam nadzieję, że już jutro zalążek tego będzie widać. Śląsk jest w trudnej sytuacji, ale i Legia nie jest w najlepszej. Stąd zmiana na stanowisku trenera i pewne wymagania względem mnie. W zespole jest dobra atmosfera i to nie tylko piłkarskim ale i szkoleniowym. Wszyscy ciągniemy wózek w tą samą stronę i brakuje nam tylko tej jednej wygranej by wszystko odpaliło - podkreślił trener.

- Rozmawiałem już z Janem Urbanem. Życzył mi powodzenia, rozmawiałem z nim długo, dał mi kilka wskazówek. Był bardzo uczciwy w stosunku do mnie i szczery. Za to jestem mu bardzo wdzięczny, dobrze życzy i mnie i zespołowi - odpowiedział Białas na pytanie czy już rozmawiał ze swoim poprzednikiem.

- Czy Żyro i Kosecki czy będą brani pod uwagę przy ustalaniu składu?. W najbliższych trzech meczach nie. Później jak najbardziej, przecież jeśli będą lepsi od tych, którzy są obecnie w kadrze to nie zostawię ich na trybunach. Mucha będzie mógł grać, Iwański także. O nich najbardziej się obawiałem po meczu w Chorzowie, ale wszystko będzie w porządku. Czy będzie grał Wawrzyniak? Jest w kadrze meczowej, czy będzie w jedenastce jeszcze nie zdecydowałem. Tomek Jarzębowski zagrał całkiem przyzwoicie trzy dni temu, oczywiście nie obyło się bez błędów, ale to są błędy które wyeliminujemy. W zależności od taktyki będzie grał Tomek lub Ariel. Potrzebujemy jednak czasu. Mam dwa miesiące przed sobą i będę chciał je jak najlepiej wykorzystać - mówił szkoleniowiec o personaliach.

- Ja też jestem kibicem i jeśli zespół raz, drugi, trzeci gra słabo to trudno się dziwić kibicom, że są niezadowoleni. Mam nadzieję, że fani pomogą nam jutro wygrać. Dajcie mi dwa tygodnie, bo na razie nie mogę nawet przygotować zespołu, nie mam na to czasu bo co trzy dni gramy mecz. Jeśli po 14 dniach nadal będziemy grać słabo to wtedy niech kibice gwiżdżą. Na razie proszę o pewien kredyt zaufania - zakończył Stefan Białas.