Bogusław Kaczmarek: Legia się podniesie
22.04.2005 23:14
- Legia to firma, budzi wielkie zainteresowanie i emocje wszystkich w Polsce, dlatego nie martwmy się o nią na zapas. Przeżyła już kilka bolesnych upadków, ale za każdym razem się podnosiła. Podniesie się i teraz, bo ma ku temu wszelkie warunki - mówi przed sobotnim spotkaniem z Legią trener Górnika Łęczna, <b>Bogusław Kaczmarek</b>.
"Nie lekceważymy Legii" - powiedział przed sobotnim meczem w Warszawie napastnik Górnika Łęczna Cezary Kucharski. Brzmi jak żart.
- To nie żart. Dla Czarka Legia to życie i miłość. Nie powie przecież, że ją lekceważy.
Miłość nie była ostatnio wzajemna. Kiedy Kucharski wracał z Grecji, znów zameldował się w Warszawie, ale Legia już go nie chciała. Pan się tym chyba nie zmartwił?
- Już drugi raz wyciągnąłem do niego rękę, gdy w Warszawie nie było dla niego miejsca. W kwietniu 1999 roku miał poważne kłopoty w Legii, został odsunięty od drużyny, więc wziąłem go do Stomilu Olsztyn. Długo nie trenował, ale kiedy wrócił do formy, na Łazienkowskiej szybko poszli po rozum do głowy i wzięli go z powrotem. Kiedy kilka miesięcy temu wracał z Grecji, powiedziałem mu, że w Łęcznej koło jego rodzinnego Łukowa jest klub, który go przyjmie. Czarek, rzecz jasna, wolał Legię, ale Legia go nie wolała. A dla mnie to taki piłkarz, który zawsze zasługuje na szansę. Udowadnia to teraz w Łęcznej.
Ale jeśli wciąż kocha Legię, to serce musi go boleć. Bo Legia gra fatalnie. W czterech ostatnich meczach zdobyła dwa punkty.
- Legia to firma, budzi wielkie zainteresowanie i emocje wszystkich w Polsce, dlatego nie martwmy się o nią na zapas. Przeżyła już kilka bolesnych upadków, ale za każdym razem się podnosiła. Podniesie się i teraz, bo ma ku temu wszelkie warunki. Słyszałem, jak niedawno prezes Piotr Zygo mówił, że ITI [medialny koncern jest właścicielem stołecznego klubu - red.] wpompował w klub 30 mln zł, żeby pokryć długi po poprzednim właścicielu. To potwierdza, że Legia ma perspektywy, a ci, którzy się dziś z niej śmieją, jutro będą oglądać jej plecy. Szefowie ITI to doświadczeni biznesmeni i na pewno na Legii będą umieli zarobić. A żeby klub zarabiał, musi wygrywać. Oni to wiedzą i sprawią, że Legia będzie wygrywała.
Ale dziś lepiej od Legii gra Górnik Łęczna z ponadtrzydziestoletnimi Kubicą, Kucharskim, Wędzyńskim. Nie buduje Pan drużyny przyszłości...
- Górnik to nie antykwariat ani dom starców dla piłkarzy. Ale też w metrykę zawodnikom się tu nie zagląda. Mamy pięciu graczy w reprezentacjach młodzieżowych i właśnie Kubica, Kucharski i Wędzyński są ich przewodnikami po dorosłym futbolu. Gdyby kiedyś w Groclinie nie było starego wilka Wieszczyckiego, to nie byłoby i młodego Mili. Ktoś musi młodych uczyć, prowadzić, wychowywać. Świat piłki zna młodych staruszków i starych młodzieniaszków. Kubica, Wędzyński i Kucharski są z tej drugiej kategorii.
Ostatnio starzy młodzieniaszkowie z Łęcznej poprowadzili zespół do remisu z mistrzem Polski, szczęśliwego dla Wisły Kraków. Zawodnicy Wernera Liczki nie wygrali od trzech kolejek. Są tak słabi czy brakuje im motywacji?
- Wisła jest już mistrzem Polski - tej myśli nie da się pozbyć z podświadomości piłkarzy. Mają 10 pkt przewagi i nikt ich nie goni. Trzy razy zremisowali, a Amica, Groclin i Legia nie zbliżyły się nawet na krok. Poza tym Wisła się zmienia. Straciła Szymkowiaka, który dotąd decydował o jej grze. Inna jest też filozofia właściciela, który dotąd kupował najlepszych, a teraz stawia na młodych: Błaszczykowskiego, Kuzerę, Brożków. Oni mają być wprowadzani do drużyny. Jest nowy trener i musi mieć czas. Liczka to szkoleniowiec o wielkiej renomie w Czechach, którego kwalifikacji negować nie mamy podstaw. Rozmawiałem z piłkarzami Polonii Warszawa, którzy pracowali z nim i mówili o nim same najlepsze rzeczy.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.