Bogusław Kaczmarek: Nie mamy nic do stracenia
23.04.2005 15:07
- Z meczów w Warszawie mam miłe wspomnienia. Z GKS Katowice wygrałem 2:0, prowadząc Groclin też 2:0. Tamta Legia Okuki była silniejsza. Mieli Svitlicę, mieli Kucharskiego. Legia jest taką drużyną, że może mieć kryzys, a nagle wygrywa z kimś 5:0. I tego się najbardziej obawiamy. Oni są w dołku i będą się chcieli zrehabilitować. My nie mamy nic do stracenia - powiedział trener Górnika Łęczna <b>Bogusław Kaczmarek</b>
- „Przegrałem jesień, by wygrać wiosnę" - mówił pan przed tą rundą. Niektórzy pukali się w czoło, kiedy wyrzucał pan z drużyny Czereszewskiego i Bugałę. A tymczasem...
- A co, nie miałem racji? I pytam - gdzie oni teraz są? Czereszewski nie ma pracy, ale Bugała gra w Lechu. W „Panu Tadeuszu" też wszystkim się zdawało, że to Wojski gra. A to echo grało! Bu¬gała gra w Lechu tak jak Łukasz Madej u mnie, czyli prawie wcale... Madej przegrał rywalizację z Szałachowskim. Paweł Janas ma problem na pozycji prawoskrzydłowego? Proszę bardzo, jest Szałachowski. Dobra, pożartowaliśmy sobie, bo jeszcze pomyślą, że zaczęło Górnikowi dobrze iść i mi odbija. Niech Szałachowski pogra sobie jeszcze u Władka Żmudy w młodzieżówce.
- Trzy mecze, jedenaście goli. Bogusława Kaczmarka boją się nawet na Łazienkowskiej.
- Strach ma wielkie oczy. Z meczów w Warszawie mam miłe wspomnienia. Z GKS Katowice wygrałem 2:0, prowadząc Groclin też 2:0. Tamta Legia Okuki była silniejsza. Mieli Svitlicę, mieli Kucharskiego.
- Teraz Kucharski, Kubica, Wędzyński są po pana stronie. Tyle, że kapitan nie gra na miarę swoich możliwości.
- Czarek od dłuższego czasu ma kłopoty zdrowotne, które są konsekwencją obciążeń, jakie dawali mu poprzedni trenerzy. Mam świadomość, że jeszcze nie pokazuje pełni możliwości, ale pierwsza połowa w meczu z Wisłą była w jego wykonaniu profesorska.
- Kubica ma w meczu po sześć sytuacji, ale i kłopoty z ich wykorzystaniem.
- Może to i dobrze, bo jakby wszystko wykorzystywał, to byłyby hokejowe wyniki. W Wodzisławiu ograliśmy Odrę 5:0, a mogły być jeszcze trzy gole dla nich i drugie pięć dla nas. Polonia zremisowała z nami 1:1, ale powinna się cieszyć, że nie „powieźliśmy jej czwórką. Z Wisłą sprawiedliwym wynikiem byłoby nasze zwycięstwo różnicą dwóch bramek. Niestety, marnowali sytuacje i Kucharski, i Nazaruk, i wspomniany Kubica. Ten ostatni jeszcze kilka bramek strzeli. Taki piłkarz powinien grać w Wiśle albo w Legii. Mam to szczęście, że udało mi się go ściągnąć i trochę odrestaurować. To prawdziwy fachowiec.
- Legia dwa dni przed meczem zorganizowała specjalne zgrupowanie.
- Ich poczynania przed meczem z nami są wpisane w to, co może stać się na boisku.
- A co się stanie?
- Jak to co? Nie położymy się przecież. Jesteśmy na fali. Morale piłkarzy rośnie, atmosfera jest bardzo dobra. Gramy w stolicy, gdzie na trybuny przychodzą ludzie sportu, polityki i sztuki. Można się nieźle wypromować.
- Na przykład na trenera Legii?
- O nie! Ja to się mogę wypromować co najwyżej na trenera legii, ale... cudzoziemskiej. Jacek Zieliński powinien dostać szansę, bo to młody, zdolny i inteligentny człowiek. Rozmawiałem z nim tej zimy wiele razy, bo nasze drużyny były na obozach w tych samych miejscowościach. Raz przyznał, że obawia się trochę nowej roli, bo nie ma doświadczenia. Powiedziałem mu: „Każdy dzień przyniesie ci kolejne niespodzianki". Ale on sobie poradzi.
- A Górnik poradzi sobie z Legią?
- Ja bym chciał, żeby obie drużyny zagrały tak jak my z Wisłą, bo to było widowisko na europejskim poziomie. Legia jest taką drużyną, że może mieć kryzys, a nagle wygrywa z kimś 5:0. I tego się najbardziej obawiamy. Oni są w dołku i będą się chcieli zrehabilitować. My nie mamy nic do stracenia.
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.