Bogusław Kaczmarek: W Legii było za dużo konfliktów
19.04.2013 08:52
- A silna Legia, Wisła, Lech, Górnik są potrzebne lidze. Uważam nawet, że kluby słabsze, niezależnie od własnych ambicji, powinny w jakimś sensie pracować na silniejsze. W Polsce piłka stała na dobrym poziomie, kiedy mieliśmy po kilka rywalizujących ze sobą klubów: Legię, Górnika, Wisłę, potem Widzew, Lech. Dziś to jest równanie w dół.
- Reforma ligi ma to poprawić? Niech pan przestanie. Zna pan przecież tych ludzi, którzy zaproponowali reformę. Oni niepotrzebnie majstrują przy czymś, co dobrze funkcjonuje. Proponowane zmiany to wywracanie wszystkiego do góry nogami. Jestem za tym, żeby więcej grać, ale musi być równowaga między graniem a szkoleniem. Wzrost nie może się odbywać przez podział. Wie pan, co się tak rozmnaża? Jednokomórkowce.
- Kiedy jadę do Feyenoordu Rotterdam, gdzie bywam od lat, to spotykam się z szacunkiem za przeszłość. Wim van Hanegem, dwukrotny wicemistrz świata, mówił mi, że Legia była najtrudniejszym przeciwnikiem, jakiego miał Feyenoord w drodze do finału Pucharu Mistrzów. Takiego technika jak Lucjan Brychczy wtedy w Holandii nie widzieli, a Kaziu Deyna był geniuszem. Ale przypomniał też swój przyjazd do Katowic z reprezentacją Holandii, w roku 1975, kiedy wygraliśmy z nimi 4:1. Jeszcze zanim do pokoju w hotelu przynieśli mu bagaże, przyszły tam dwie prostytutki. To jest Polska. Wiem minęło od tego czasu wiele lat. No i co z tego, tylko ceny się zmieniły.
Zapis całej rozmowy Stefana Szczepłka z Bogusławem Kaczmarkiem można znaleźć w dzisiejszym wydaniu "Rzeczpospolitej".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.