News: Bogusław Kaczmarek: To inna Legia niż jesienią

Bogusław Kaczmarek: W Legii było za dużo konfliktów

Marcin Szymczyk

Źródło: Rzeczpospolita

19.04.2013 08:52

(akt. 04.01.2019 13:48)

- Cierpliwość jest w futbolu cnotą. Dlatego szanuję takich ludzi jak Mariusz Walter. To jest gość z kulturą i klasą, wiedzący, że budowa klubu i drużyny to nie jest pieczenie babki na drożdżach. Gdyby więcej było takich ludzi jak on, a nie nowobogackich, polska piłka wyglądałaby znacznie lepiej. Tak, wiem, że Legia za ITI zdobyła tylko raz mistrzostwo Polski. A powinna być niepokonana przez cztery ostatnie sezony. Ale w Legii jest za dużo konfliktów. Kibice obrażają się na piłkarzy, zarząd na kibiców, kibice na właścicieli i tak w kółko. Trudno pracować w takich warunkach - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą" trener Lechii Gdańsk Bogusław Kaczmarek.

- A silna Legia, Wisła, Lech, Górnik są potrzebne lidze. Uważam nawet, że kluby słabsze, niezależnie od własnych ambicji, powinny w jakimś sensie pracować na silniejsze. W Polsce piłka stała na dobrym poziomie, kiedy mieliśmy po kilka rywalizujących ze sobą klubów: Legię, Górnika, Wisłę, potem Widzew, Lech. Dziś to jest równanie w dół.


- Reforma ligi ma to poprawić? Niech pan przestanie. Zna pan przecież tych ludzi, którzy zaproponowali reformę. Oni niepotrzebnie majstrują przy czymś, co dobrze funkcjonuje. Proponowane zmiany to wywracanie wszystkiego do góry nogami. Jestem za tym, żeby więcej grać, ale musi być równowaga między graniem a szkoleniem. Wzrost nie może się odbywać przez podział. Wie pan, co się tak rozmnaża? Jednokomórkowce. 


- Kiedy jadę do Feyenoordu Rotterdam, gdzie bywam od lat, to spotykam się z szacunkiem za przeszłość. Wim van Hanegem, dwukrotny wicemistrz świata, mówił mi, że Legia była najtrudniejszym przeciwnikiem, jakiego miał Feyenoord w drodze do finału Pucharu Mistrzów. Takiego technika jak Lucjan Brychczy wtedy w Holandii nie widzieli, a Kaziu Deyna był geniuszem. Ale przypomniał też swój przyjazd do Katowic z reprezentacją Holandii, w roku 1975, kiedy wygraliśmy z nimi 4:1. Jeszcze zanim do pokoju w hotelu przynieśli mu bagaże, przyszły tam dwie prostytutki. To jest Polska. Wiem minęło od tego czasu wiele lat. No i co z tego, tylko ceny się zmieniły. 


Zapis całej rozmowy Stefana Szczepłka z Bogusławem Kaczmarkiem można znaleźć w dzisiejszym wydaniu "Rzeczpospolitej".

Polecamy

Komentarze (22)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.