Bogusław Leśnodorski: Legia gra o mistrzostwo, a nie o statystyki
30.03.2015 09:31
- Zapewniam, że po zakończeniu sezonu ściągniemy kilku zawodników. Mamy listę nazwisk, ale ich jeszcze nie zdradzę. Są na niej piłkarze z lig zagranicznych, ale nic więcej nie powiem. Jest też kilku zawodników z ekstraklasy, którzy nam się podobają. Kluczowe jest dla nas to, by kadra zespołu była jak najbardziej kompletna już w czerwcu.
Co daje drużynie Michał Masłowski?
- Nie rozumiem krytyki, która na niego spada. A krew mnie zalewa, gdy w poważnym sportowym dzienniku czytam, że Legia wyrzuciła pieniądze w błoto. Spokojnie, jesteśmy bardzo zadowoleni z tego transferu. Gość trafił do Legii z zupełnie innej rzeczywistości, szybko został rzucony na głęboką wodę. Występuje na innej pozycji niż w Zawiszy, gra w innym systemie i pod zdecydowanie większą presją. Nie liczyliśmy na to, że od razu będzie liderem. Przecież Radović wyrastał na kluczowego piłkarza Legii trzy lata, a wcześniej grał piach! Wzięliśmy do siebie potencjalnie najlepszą polską "dziesiątkę" w lidze.
Kto ma interes w tym, żeby Jakub Kosecki nie grał w Legii?
- Romek, jego tata, postawił taki zarzut w wywiadzie dla waszej gazety i ja nawet rozumiem dlaczego. Został wypuszczony przez dziennikarza. Romek to legionista z krwi i kości, który do sytuacji Kuby podchodzi bardzo emocjonalnie. Nie mam pretensji, choć oczywiście się z nim nie zgadzam.
Do Romana Koseckiego nie ma pan pretensji. A do Jacka Kazimierskiego?
- Z nim nie wchodzę w polemikę, podobnie zresztą jak z Wojtkiem Kowalczykiem. Ich wypowiedzi pokazują, że nie szanują tego klubu. Marzy mi się, żeby ludzie będący postaciami historycznymi w Legii, krytykowali ją konstruktywnie. Czasami forma jest dużo ważniejsza niż treść. Od takich osób oczekuję respektu dla miejsca, w którym tyle przeżyli, a tego szacunku nie widzę. Wolałbym nawet, żeby panowie Kazimierski i Kowalczyk atakowali mnie, a nie cały klub.
W przypadku zdobycia tytułu w klubie będzie też ciśnienie na awans do Ligi Mistrzów? W tym sezonie za realny cel uznano awans do fazy grupowej Ligi Europy.
- To w dużej mierze zależy od powodzenia w letnim okresie transferowym i losowania. Mamy coraz lepszy ranking, dlatego musimy być optymistami. Z punktu widzenia chłodnej kalkulacji, lepiej byłoby znów zagrać w fazie grupowej Ligi Europy i zbudować sobie taki ranking, który w kolejnych latach gwarantowałby nam dużo większy komfort. Myślimy jednak jak sportowcy, jesteśmy ambitni, dlatego racjonalne podejście na pewno odkładamy na bok.
Zapis całej rozmowy z prezesem Legii Bogusławem Leśnodorskim można przeczytać w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego".
Regulamin:
Punktacja rankingu:
Za każdy nowy komentarz użytkownik dostaje 1 punkt. Jednak, gdy narusza on nasze zasady i zostanie dezaktywowany, użytkownik straci 2 punkty. W przypadku częstych naruszeń zastrzegamy sobie możliwość nakładania wyższych kar punktowych, a nawet tymczasowych i permanentnych banów.